Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pomazaniec Putina

Treść

Jakim prezydentem będzie Dimitrij Miedwiediew, którego Władimir Putin wyznaczył na swojego następcę? Wobec poparcia ze strony obecnej głowy państwa, a także czterech prokremlowskich partii, pytanie - kto zostanie następcą Putina? - wydaje się niedorzeczne. Choć opinie w Rosji są - jak zawsze w przypadku decyzji Kremla - pochlebne, to nikt nie ma wątpliwości, że obecny prezydent nie odda pełni władzy w ręce sukcesora.

Miedwiediew, z wykształcenia prawnik, specjalista w zakresie prawa cywilnego, od początku swojej kariery politycznej był związany z Władimirem Putinem, z którym współpracował w ratuszu Petersburga. W latach 2002-2005 zasiadał we władzach Gazpromu. Od dwóch lat pełni funkcję wicepremiera Rosji. "Z tego co wiemy o Miedwiediewie i innych potencjalnych kandydatach, jest to ewidentnie najlepszy wariant z możliwych" - podała "Rossijskaja Gazieta". Dziennik jako podstawowy atrybut przyszłego prezydenta wymienia to, iż jest on bliskim człowiekiem Putina. Podkreśla jego zdolność do kompromisu, a także liberalne poglądy. Uważa, iż on jako jedyny będzie w stanie pogodzić interesy zwaśnionych grup na Kremlu. Jest do tego niejako predestynowany, ponieważ zajmował się już wcześniej problemami zwykłych obywateli, a przy tym jest lubiany przez elity. Kończąc swój tekst, gazeta gratuluje Rosjanom takiego kandydata.
Bardziej powściągliwe w pochwałach są "Wiedomosti", sugerując, że ta kandydatura tak naprawdę niewiele w Rosji zmieni. Liberalny kurs Moskwy w polityce i gospodarce pozostaje nadal tylko w sferze marzeń. Gazeta prognozuje, że Putin będzie umiejętnie hamował wolnościowe zapędy nowego prezydenta. Z pewnością kluczowe stanowiska w resortach państwowych obsadzi swoimi ludźmi, którzy poprowadzą je "twardą ręką". Ponadto nie tylko obsada stanowisk będzie wymagała konsultacji z byłym prezydentem. Miedwiediew będzie się musiał liczyć z jego zdaniem także w kwestiach programu gospodarczego czy polityki zagranicznej. Dlatego w odróżnieniu od prasy prorządowej "Wiedomosti" uważają, iż został wybrany kandydat najsłabszy z możliwych, lojalny wobec Putina i przyzwyczajony do tego, że zawsze był od niego o szczebel niżej w hierarchii służbowej.
Sam Miedwiediew nieco rozwiewa pogłoski o swoim liberalnym kursie. Na spotkaniu z partiami popierającymi jego kandydaturę powiedział, że jego priorytetem będzie socjalne bezpieczeństwo obywateli. Zauważył, iż wzrost gospodarczy, który aktualnie jest widoczny w Rosji, powinien znaleźć swoje ujście w realnym programie pomocy społecznej. Takie deklaracje związane są najprawdopodobniej z tym, że obecnie wicepremier sprawuje w rządzie nadzór m.in. nad takimi sferami, jak: służba zdrowia, budownictwo mieszkaniowe czy edukacja. Potwierdza także fakt, iż chce współrządzić z Putinem. W przypadku wygranych wyborów prezydenckich proponuje mu stanowisko szefa rządu. "Tylko w takim składzie nowe władze ustawodawcze i wykonawcze będą mogły pracować efektywnie" - oświadczył. Pierwszy wicepremier podkreślił, że zgłoszenie jego kandydatury na prezydenta wiąże on z potrzebą zapewnienia ciągłości kursu, którym Rosja kroczy już od ośmiu lat, a który pozwolił zapobiec wojnie domowej.
Duże oczekiwania wobec nowego przywódcy Federacji Rosyjskiej są także za granicą. Wszyscy z uwagą przyglądają się tej postaci. Niemieckie MSZ zauważa, że Miedwiediew jako pierwszy od dawna kandydat na rosyjskiego prezydenta nie wywodzi się z tajnych służb ani z wojska. Już sam ten fakt stanowi wyraźną zmianę w porównaniu z obecną sytuacją.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2007-12-12

Autor: wa