"Pomarańczowi" znowu razem?
Treść
Partia Wiktora Juszczenki Sojusz Ludowy Nasza Ukraina podjęła decyzję o aktywizacji rozmów w sprawie ponownego zjednoczenia z partią Batkiwszczyna, na której czele stoi była premier Julia Tymoszenko. Także i ona opowiedziała się w sobotę za zjednoczeniem obu ugrupowań.
Oczekuje się, że do ponownego zjednoczenia "pomarańczowej" ekipy może dojść już jutro, w pierwszą rocznicę "pomarańczowej rewolucji", czyli masowych protestów społeczeństwa wywołanych fałszerstwami podczas ostatnich wyborów prezydenckich na Ukrainie. Centralne uroczystości rocznicowe odbędą się na kijowskim placu Niepodległości, gdzie w ubiegłym roku rozgrywały się główne wydarzenia rewolucji.
Po zwolnieniu ze stanowiska premiera Tymoszenko próbowała stworzyć koalicję opozycyjną przeciwko prezydentowi Juszczence razem z byłym sekretarzem stanu Oleksandrem Zinczenką. Obecnie wszystko się zmieniło. Chociaż po dymisji we wrześniu tego roku była premier oświadczyła, że prezydent Juszczenko zdradził ją trzykrotnie, dziś w deklaracjach prezydenta Juszczenki i Julii Tymoszenko o zdradzie nie ma już mowy. Komentatorzy mówią o porozumieniu między nimi, w myśl którego Sąd Najwyższy Ukrainy unieważnił wszystkie sprawy kryminalne wszczęte przeciwko byłej premier i jej rodzinie. W tej sytuacji, jeśli można mówić o jakiejś zdradzie politycznej, to tylko o takiej, jakiej Tymoszenko dopuściła się względem Zinczenki, który w odróżnieniu od byłej premier Ukrainy chce pozostać w opozycji.
Po wrześniowym konflikcie między Tymoszenką a Juszczenką, kiedy w związku z oskarżeniami o korupcję prezydent zdymisjonował rząd Tymoszenko, poparcie społeczne dla tych polityków i ich partii zaczęło spadać. O ile we wrześniu na Blok Julii Tymoszenko chciało głosować 20,7 proc. respondentów, a na blok Nasza Ukraina 13,9 proc., o tyle w listopadzie ugrupowania te otrzymałyby odpowiednio 12,4 proc. i 13,5 proc. Tymczasem na partię Regiony Ukrainy Wiktora Janukowycza, kontrkandydata Juszczenki w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich, w wyborach zaplanowanych na koniec marca 2006 r. zamierza głosować 17,5 proc. wyborców.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2005-11-21
Autor: mj