Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pomaga Chiracowi, a sam może mieć problem

Treść

Wielkie poruszenie wywołała wczoraj w niemieckiej prasie wizyta kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera we Francji. Media skomentowały ją jako swoistą "odsiecz" dla prezydenta Chiraca, która miała przekonać Francuzów do poparcia konstytucji Unii Europejskiej. Tymczasem może się okazać, że kanclerz będzie miał kłopoty z przekonaniem do niej nawet niemieckich parlamentarzystów.
"Francuski rząd jest w niebezpieczeństwie i na pomoc wyruszył od razu przyjaciel Jacques'a Chiraca, Gerhard Schroeder" - napisał hamburski "Der Spiegel". Również inne tytuły informują o wielkim zaangażowaniu niemieckiego kanclerza w agitację na rzecz projektu unijnej ustawy zasadniczej. "Sueddeutsche Zeitung" zauważył w jednym z komentarzy, że ani Schroeder, ani Chirac nie należą do zbyt wybitnych Europejczyków i nie dysponują wizją przyszłości Europy. "SZ" skrytykował też telewizyjne wystąpienie prezydenta Francji, wytykając mu, że w ferworze agitacji wykorzystał nawet znane wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II: "Nie lękajcie się", odnosząc je do eurokonstytucji.
Wiele mediów niemieckich ewentualną przegraną Chiraca w referendum konstytucyjnym we Francji porównuje do klęski Napoleona pod Waterloo (która doprowadziła do upadku cesarza).
Media zwracają też uwagę, że kłopoty z ratyfikacją unijnej konstytucji mogą wystąpić także w Niemczech, choć w tym kraju ma o tym decydować parlament. Bowiem wielu deputowanych z partii chadeckich po dokładniejszej analizie nowej ustawy zasadniczej UE doszło do wniosku, że akceptacja tego dokumentu obniża rangę Bundestagu. Wielu posłów CDU i CSU, bojąc się o utratę znaczenia niemieckiego parlamentu i niemieckiej konstytucji, zapowiada, że nie podda się klubowej dyscyplinie i zagłosuje na "nie".
Waldemar Maszewski, Hamburg

"Nasz dziennik" 2005-04-28

Autor: ab