Polskie ofiary Bykowni czekają
Treść
Z końcem czerwca powinny ruszyć ponownie prace ekshumacyjne w Bykowni na Ukrainie, gdzie spoczywają polskie ofiary z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej. Będzie to prawdopodobnie ostatnia faza prac, która powinna zakończyć się pochówkiem ofiar i otwarciem dyskusji dotyczącej ich upamiętnienia.
- Przed przyjazdem polskiej ekipy trzeba uzgodnić kwestię prac ekshumacyjnych z Radą Miejską Kijowa, która jest właścicielem tych gruntów - powiedział "Naszemu Dziennikowi" były prokurator wojskowy Ukrainy płk Andrzej Amons, konsultant w sprawie bykowniańskiej. Ustaleniem wszystkich spornych spraw organizacyjnych ze stroną ukraińską miał się zająć 4 czerwca w Kijowie sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. Jednak termin jego wizyty został przeniesiony na dziś. - Rozmowy o kwestiach organizacyjnych są dość trudne - powiedział nam Przewoźnik. Zdaniem płk. Amonsa, sprawy formalne uda się niebawem uregulować, chociaż były prokurator wojskowy nie wyklucza kuriozalnych niespodzianek ze strony władz miejskich Kijowa.
Do lipca 1941 roku w lesie obok ówczesnej wsi Bykownia mieścił się tajny cmentarz NKWD, gdzie stalinowscy oprawcy pod osłoną nocy grzebali ciała rozstrzelanych w więzieniach kijowskich. Na początku lat 90. ekipa archeologiczna prokuratury wojskowej Ukrainy na czele z płk. Amonsem odnalazła szczątki polskich oficerów z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2007-06-15
Autor: wa