Polskie obozy zagłady
Treść
W związku z informacją, że amerykański sąd chwilowo odmówił ekstradycji do Niemiec esesmana Johna Demjaniuka, w prasie niemieckiej i austriackiej w środę, niestety nie po raz pierwszy, pojawiły się określenia "polski obóz zagłady w Sobiborze".
Nawet tak znany i renomowany niemiecki dziennik jak "Frankfurter Algemeine Zeitung" ośmielił się poinformować swoich czytelników, że "Demjaniuk w 1943 roku był strażnikiem w polskim obozie zagłady Sobibór". Taka informacja widniała na stronach internetowych niemieckiego FAZ (online) aż do interwencji "Naszego Dziennika" do godziny dwunastej. Zapytaliśmy redaktora dyżurnego FAZ Stefana Tobika, dlaczego w tak renomowanym dzienniku pojawia się sformułowanie o "polskim obozie zagłady", kiedy każdy przeciętnie wykształcony człowiek wie doskonale, że takowego nigdy nie było, a istniejące Vernichtungslager lub Konzentrationslager były obozami niemieckimi. Tobik zapewnił nas, że to zwykła pomyłka i że nikt z redakcji nie zrobił tego celowo.
- Ma pan całkowitą rację - zapewnił nas redaktor FAZ. - Najprawdopodobniej koledzy przepisali tę część artykułu z agencji w formie dosłownej, nie sprawdzając treści. Zaraz to naprawimy - dodał Tobik, przyznając, że taka pomyłka nie powinna im się przydarzyć. W ciągu kilku minut na stronie internetowej gazety pojawiło się sformułowanie o "niemieckim obozie zagłady w Sobiborze".
Identyczna, obraźliwa dla Polski nazwa pojawiła się w austriackiej prasie na stronach popularnego dziennika "Kurier" oraz na stronach znanego portalu internetowego www.vol.at z Vorarlberga. Tam również w artykule na ten sam temat pojawiły się określenia "polski obóz zagłady Sobibór" (Demjaniuk als Wachmann im polnischen Vernichtungslager Sobibor). Zarówno w redakcji austriackiego "Kuriera", jak i w redakcji austriackiego portalu www.vol.at redaktorzy nie byli w stanie nam wytłumaczyć, dlaczego takie sformułowanie zostało użyte, zapewniając jednocześnie, że zaraz dokonają koniecznych zmian.
Redaktor Brigitte Drveriz z "Kuriera", której także staraliśmy się wytłumaczyć, że nie był to "polski obóz zagłady", przeprosiła za ten tekst umieszczony na ich stronach i zapewniała, że dokona stosownych zmian. Nasza interwencja również w tym wypadku okazała się skuteczna, ponieważ po kilku minutach zamiast "polski obóz zagłady" pojawiła się nazwa "obóz zagłady Sobibor", z której wykreślono przymiotnik "polski".
Także redaktor Susanne Valentin z portalu informacyjnego www.vol.at nie bardzo potrafiła wytłumaczyć "Naszemu Dziennikowi", dlaczego napisali, że był to polski obóz zagłady, ale także z tej strony internetowej po naszym wyjaśnieniu, iż nie był to polski obóz, zamieniono ten nieprawdziwy tekst na: "obóz zagłady w Sobiborze (Polska), jednocześnie nas przepraszając.
Wszyscy niemieccy i austriaccy redaktorzy, umieszczając obraźliwe dla Polski określenia, nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, dlaczego to robią, wiedząc doskonale, że to wierutna bzdura.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-04-16
Autor: wa