Polski sprzeciw walką z wiatrakami?
Treść
Rozmowa z Alainem Lamassoure'em, krajowym sekretarzem rządzącej we Francji UMP (Unia na rzecz Ruchu Ludowego), odpowiedzialnym za problematykę europejską
Zgodnie z zapowiedzią z listopada 2006 roku Nicolas Sarkozy stwierdził, że zaproponuje swoim europejskim partnerom nowy minitraktat, który zastąpiłby odrzuconą przez Francuzów w referendum 2005 r. unijną konstytucję. Co będzie on zawierać?
- Dla Nicolasa Sarkozy'ego nie ma możliwości powrotu do dawnego projektu unijnej konstytucji. Co wcale nie oznacza, że uważa on, iż nie było w nim pozytywnych elementów. Proponowany układ ograniczy się właśnie do nich. Chodzi o dokonanie cięć i pozostawienie tego, co jest niezbędne do funkcjonowania Unii Europejskiej, która obecnie znajduje się w politycznym impasie. W nowym układzie znajdą się przede wszystkim zapisy uregulowań prawnych, bez których Unia nie może zrobić postępu w żadnej z istotnych dziedzin. Nowy układ nie byłby przyjmowany przez państwa w drodze referendum, ale przez głosowanie w krajowych parlamentach. Tego typu rozwiązanie znajduje poparcie u naszych unijnych partnerów. Opowiada się za nim kanclerz Niemiec Angela Merkel, która rozesłała do wszystkich rządów krajów unijnych kwestionariusz ankiety dotyczącej traktatu i wczoraj rozmawiała na ten temat z ich przedstawicielami w Berlinie. Minitraktat musi być przyjęty najpóźniej w 2009 roku, przed datą wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Czy proponowany przez Nicolasa Sarkozy'ego nowy układ odchodzi od zasady głosowania przyjętej w Nicei, która jest korzystna dla Polski?
- Oczywiście, że odchodzi. Takie rozwiązanie przewiduje układ podpisany w 2004 roku przez wszystkie kraje unijne, w tym Polskę. Istnieje przecież coś takiego, jak ciągłość państwa i Polska nie może występować przeciw umowie, którą podpisała. Ponadto uważam, że nowe zasady głosowania są bardziej demokratyczne niż obecne, bo opierają się na liczbie mieszkańców poszczególnych krajów członkowskich.
Warszawa może jednak zastosować prawo weta.
- Wymagana jest jednomyślność i Polska może powiedzieć "nie". Problem w tym - co Polska na tym skorzysta? Myślę, że bardzo trudno będzie się Polsce przeciwstawić innym krajom w sytuacji politycznej izolacji. Ewentualnego polskiego sprzeciwu nie oceniałbym jako korzystnego dla Warszawy.
Czy francuskie władze oceniają ewentualny polski sprzeciw jako "walkę z wiatrakami"?
- Bądźmy poważni, istnieje w Unii zgoda na potrzebę nowego układu, który dałby jej środki do działania. Już dawno ustalono typ głosowania i nie ma potrzeby podważania tej zgody.
Projekt traktatu nic nie mówi o chrześcijańskich korzeniach Europy.
- Trudno byłoby podważać te korzenie i osobiście byłbym bardzo usatysfakcjonowany, gdyby takie stwierdzenie zostało zawarte w nowym układzie. Problem w tym, że z różnych względów nie zgadzają się na to wszystkie kraje unijne. Swój sprzeciw wyraża Francja, która przyjmując zasadę laickości państwa, równo traktuje wszystkie religie. Dla Paryża przyjęcie zapisu o chrześcijańskich korzeniach Europy oznaczałoby oskarżenie o nierówne traktowanie jej obywateli, którzy nie są chrześcijanami. W Polsce jest to pewnie trudne do zrozumienia, ale dla Paryża to coś oczywistego.
Dziękuję za rozmowę.
Franciszek L. Ćwik
Alain Lamassoure jest francuskim eurodeputowanym (Grupa Europejskiej Partii Ludowej i Europejskich Demokratów). W okresie 2002-2003 był wiceprzewodniczącym Francuskiego Ruchu Europejskiego, a następnie członkiem Konwentu Europejskiego opracowującego projekt unijnej konstytucji. Od 2004 r. jest krajowym sekretarzem UMP odpowiedzialnym za sprawy europejskie.
"Nasz Dziennik" 2007-05-16
Autor: wa