Polski obóz we włoskim wydaniu
Treść
Włoski portal Ansa.it opublikował w środę relację Paola Verdury z wizyty 650 studentów, pracowników i emerytów w muzeum w Auschwitz. Słowo "Polska" pojawia się w tekście dwa razy.
Pierwszy raz, kiedy autor mówi o zwiedzaniu "polskiego obozu koncentracyjnego" (lager polacco), drugi - kiedy przytacza wypowiedź Osvalda Domaneschiego, sekretarza regionalnego Włoskiej Konfederacji Związków Zawodowych (CISL), współorganizatora wyjazdu "pociągu pamięci" relacji Mediolan - Kraków. Osvaldo Domaneschi mówi: "Widzieliśmy na własne oczy ostatnie ślady po milionach ludzi, którzy zginęli w tym obozie, słuchaliśmy tego, co opowiadali, i ciszy, która pozostanie na zawsze. Czuliśmy naszymi ciałami zimno i wiatr polskiej zimy". Paolo Verdura w kontekście Auschwitz wspomina jedynie dwie narodowości: Żydów, którzy zginęli w obozie, i Rosjan, którzy go wyzwolili. O Niemcach nie ma ani słowa - w Oświęcimiu mordowali "naziści". Wspomniany został natomiast św. Maksymilian Kolbe, którego celę odwiedzili uczestnicy wyjazdu. Nie podano, jakiej był narodowości. Podobnej manipulacji dokonano na stronie Włoskiej Konfederacji Związków Zawodowych. Czytamy tam o "polskich obozach koncentracyjnych" (campo di sterminio polacco), w których oprócz Żydów - zdaniem autorów artykułu - ginęli także "polscy żołnierze" i Romowie. W roli oprawców tradycyjnie występują "naziści". Kontekst jest tu zupełnie niejasny - nie wiadomo, dlaczego wspomniano tylko o polskich żołnierzach, a nie także o ludności cywilnej, w tym dzieciach i starcach. Nasuwa się podejrzenie, że chodzi o wywołanie wrażenia, że Polacy nie byli w czasie wojny prześladowani ze względu na swoją przynależność narodową, a jeśli ginęli - to jedynie w wyniku działań wojennych na froncie. Ta propaganda trwa już od dłuższego czasu, a bezkarne powielanie kłamliwych tez przez prasę zagraniczną świadczy o tym, że działania naszych instytucji rządowych władnych, aby ostro sprzeciwić się tej propagandzie, nie są podejmowane lub nie przynoszą żadnych skutków.
Agnieszka Żurek
Nasz Dziennik 2011-01-28
Autor: au