Polska życia czy Polska śmierci
Treść
W dzisiejszym głosowaniu posłowie zdecydują, czy w naszej Konstytucji znajdzie się zapis, który wzmocni prawne gwarancje dla życia człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Wczorajszy dzień pokazał, że zdania polityków nadal są podzielone, zwłaszcza w największej polskiej partii - PiS, której liderzy powinni stać na straży prawa i sprawiedliwości dla każdego Polaka, niezależnie od wieku czy stanu zdrowia. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, Forum Kobiet Polskich oraz Liga Polskich Rodzin zaapelowały wczoraj do klubu PiS o wycofanie zgłoszonej w drugim czytaniu tzw. poprawki prezydenckiej, która została w jednoznacznie negatywny sposób zaopiniowana przez ekspertów konstytucjonalistów. Obrońcy życia apelują, aby posłowie nie bali się głosować w zgodzie z prawdą i własnym sumieniem. Czy jednak głos sumienia okaże się na tyle silny, by bez względu na stanowiska partyjne poprzeć cywilizację życia?
"Apelujemy raz jeszcze do wszystkich parlamentarzystów o jednoznaczne opowiedzenie się za nowelizacją Konstytucji RP przez dopisanie w jej art. 38 słów 'od momentu poczęcia do naturalnej śmierci' oraz dopisanie w jej art. 30 słów 'od momentu poczęcia'" - proszą w imieniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, zrzeszającej 136 organizacji działających na rzecz dziecka poczętego i rodziny, jej prezes dr Paweł Wosicki i wiceprezes dr inż. Antoni Zięba.
Dlaczego PiS wymyśliło złe poprawki?
Jeszcze wczoraj szef LPR Roman Giertych apelował do klubu PiS o wycofanie poprawek zainicjowanych przez prezydenta, które skrytykowali wszyscy eksperci komisji nadzwyczajnej. Giertych podkreślał, że poprawki te oznaczają "obniżenie ochrony życia w Polsce" i sugerują, że człowiek przed urodzeniem "nie do końca jest człowiekiem". Gdyby jednak poprawki PiS nie zostały wycofane, Liga wzywa posłów do głosowania przeciw nim. Zdaniem Giertycha, propozycja zmiany Konstytucji w kwestii ochrony życia autorstwa LPR dotycząca art. 38 zagwarantuje "ochronę życia od poczęcia do momentu naturalnej śmierci". Stanowisko PiS krytykuje również poseł Andrzej Mańka (LPR). - PiS wpadł w pułapkę, którą sam zastawił (...). Poprawki, które miały być kompromisem, okazały się bublem prawnym - uważa poseł Ligi.
Szef klubu PiS Marek Kuchciński zdaje się być głuchy na wszelkie argumenty. Choć przyznaje, że na środowym posiedzeniu klubu odbyła się dyskusja na temat wycofania poprawek "prezydenckich", to jednak mówi, że nie zostaną one wycofane. Kuchciński powiedział, że wśród posłów PiS nie będzie dyscypliny w głosowaniu, bo w tej sprawie "nie wypada". Zapowiedział jednak, że posłom zostaną przekazane wskazania dotyczące poparcia poprawek PiS, których inspiratorem był Lech Kaczyński. Komentując negatywną ocenę konstytucjonalistów, Kuchciński stwierdził, że to nie eksperci tworzą prawo... - Nie można nie zauważyć, że takie wypowiedzi są wynikiem pewnej strategii, służącej np. zdezorientowaniu posłów, aby do nowelizacji Konstytucji w ogóle nie doszło - zauważa nasz rozmówca z PiS, prosząc o niepodawanie nazwiska.
To sprawa poważniejsza niż mandat w przyszłym Sejmie
W PiS wielu posłów opowie się za życiem. - Konsekwentnie będę głosował za wszystkimi rozwiązaniami, które zaproponowała komisja nadzwyczajna, łącznie z wnioskami mniejszości - deklaruje poseł Dariusz Kłeczek (PiS). Dodaje, że "po zapoznaniu się z opiniami ekspertów podtrzymuję to, iż głosowanie nad zaproponowanymi przez klub poprawkami nie wchodzi w rachubę".
Niezadowolony z klubowych poprawek jest też marszałek Sejmu Marek Jurek. We wczorajszych "Sygnałach dnia" podkreślił, że wątpliwości zgłoszone przez prawników do "prezydenckiej" poprawki o ochronie życia poczętego powinny zostać poważnie przeanalizowane. Marszałek spotkał się wczoraj w tej sprawie z ekspertami komisji. O wycofanie "prezydenckich" poprawek apelował również przewodniczący komisji nadzwyczajnej, poseł Franciszek Stefaniuk (PSL).
Nie ma miejsca na strach
Osoby od lat zaangażowane w obronę życia jednoznacznie wypowiadają się przeciw poprawce "prezydenckiej", zgłoszonej przez klub PiS. Apelują do parlamentarzystów, aby nie bali się głosować w zgodzie z własnym sumieniem. Zdaniem Hanny Wujkowskiej, doradcy ministra edukacji do spraw promocji życia, "należy zawsze podejmować decyzje, które poprawiają obronę życia, a nigdy takie, które ją pogarszają albo utrzymują status quo". - Pogarszanie sytuacji w kwestii obrony życia nie przystoi politykom żadnej opcji. Myślę, że również PiS nie ma takiego zamiaru - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Wujkowska. Dodaje, że dziwi ją upór tych polityków, którzy nie chcą zrezygnować z "prezydenckiej" poprawki, tym bardziej że "opinie ekspertów jednoznacznie wykazują w niej szereg braków, wręcz bardzo niekorzystne ich brzmienie, a nawet pogorszenie ochrony prawnej dziecka poczętego i w ogóle człowieka w Polsce".
- Bardzo boli to, że osoby, na których do tej pory polegaliśmy, trwają w tym złym uporze niepopartym ani logiką, ani obiektywnymi ekspertyzami. Zwracam się do tych posłów, którzy nie są jeszcze zdecydowani, aby nie lękali się, bo prawda jest po stronie tych, którzy o życie walczą. Mam nadzieję, że posłowie będą jednak głosowali zgodnie ze swoim sumieniem i własnym rozeznaniem tej sytuacji i nie ulękną się jakichś sankcji, nie poddadzą się presji - mówi Wujkowska. Do jej apelu dołącza się dr inż. Antoni Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. - W tym momencie negatywna opinia prawników o ostatniej propozycji PiS potwierdza słuszność naszego stanowiska, że najlepszym rozwiązaniem i w sensie ochrony życia, i w sensie prawnym jest nowelizacja art. 38, o którą zabiegamy od samego początku, a która ma na celu ochronę życia człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci - zaznacza. Zdaniem dr. Pawła Wosickiego, prezesa Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, "podtrzymywanie tzw. prezydenckiej poprawki wbrew opiniom ekspertów i wbrew stanowisku obrońców życia kompromituje jej projektodawców". - Zwracam się do wszystkich posłów, a przede wszystkim do posłów PiS, żeby posłuchali głosu rozsądku marszałka Marka Jurka, który proponuje wycofanie się z tej złej poprawki. Tym bardziej że nie tylko może ona nic nie dać, ale także może nawet nie służyć dziecku poczętemu i obronie życia - apeluje.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2007-04-13
Autor: wa