Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polska zasługuje na więcej

Treść

Za wotum zaufania dla rządu głosowało 240 posłów, przeciw było 205. Większość bezwzględna wynosiła 223 głosy

Z ponadgodzinnego przemówienia premiera Jarosława Kaczyńskiego biły optymizm i zdecydowanie. Choć w wielu punktach narzucało się pytanie: "jak?", nieodparcie towarzyszyło mu wrażenie, że rząd wie, co zrobić, by osiągnąć priorytety zakreślone w tym najważniejszym dla każdego premiera wystąpieniu. Głównym celem rządu ma być sukces, ale nie ten ogłaszany w mediach czy z trybuny sejmowej, lecz odczuwalny w domach milionów polskich rodzin. Jarosław Kaczyński wyraźnie zaznaczył, że zadba o podstawową instytucję naszego życia narodowego, czyli rodzinę. Mimo pojednawczego tonu szefa rządu opozycja skupiła się na atakowaniu koalicji za brak sukcesów w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy.
Od rana w Sejmie dziennikarze gorączkowo poszukiwali tematów zastępczych, bo główne pytanie: "Czy rząd otrzyma wotum zaufania?", z przyczyn oczywistych nie budziło wielkiego zainteresowania. Szybko skupiono się więc na kwestii ewentualnego przybycia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jego służby prasowe poinformowały, że nie wybiera się on do Sejmu, i słowa dotrzymały. Exposé prezydenckiego brata przysłuchiwała się z loży prezydenckiej tylko szefowa gabinetu politycznego Lecha Kaczyńskiego, Elżbieta Jakubiak. Premier wyjaśniał potem, że nieobecność prezydenta nie była przypadkowa.
- Mamy media takie, jakie mamy, i wiem, że jeżeli fotel prezydenta byłby pełny, to dla niektórych głównym wydarzeniem dnia byłyby dwie dość podobne do siebie twarze: jedna w tym fotelu, druga na mównicy, i byłaby taka drobna sensacja - tłumaczył Jarosław Kaczyński po wystąpieniu.
Exposé nowego premiera zawiodło tych, którzy przyzwyczaili się do stylu przemawiania Kaczyńskiego, zręcznie punktującego politycznych przeciwników. Tym razem było inaczej.
- Natężenie konfliktu politycznego w Polsce z punktu widzenia wykorzystania naszych szans jest zbyt wielkie i nie chcemy tego kontynuować - mówił premier. Zaznaczył to również na koniec wystąpienia, mówiąc, że Polska "zasługuje na więcej".
- Powinniśmy to zadanie wypełniać, a mimo tego wszystkiego, co zdarzyło się w polskim życiu publicznym, mam nadzieję, że będziemy to osiągać wspólnie - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Przypominając choćby jeszcze exposé Kazimierza Marcinkiewicza, któremu nowy premier dziękował za dotychczasową pracę w ramach koalicji ludowo-narodowej, było ono podzielone jakby resortowo. W przemówieniu Kaczyńskiego, co zauważył w debacie nowy szef klubu PiS Marek Kuchciński, zaprezentowane zostało jednorodne podejście do spraw państwa, bez podziału na działy czy zadania poszczególnych ministrów.
Tak jak już wcześniej zapowiadali politycy PiS, było to exposé rządu kontynuacji, ale "z nowym porządkiem".
- Nie mogę ograniczyć się do stwierdzenia, że będziemy robić to, co poprzedni rząd - przyznał Jarosław Kaczyński. - Jesteśmy głęboko przekonani, że w Polsce są dziś podstawy do optymizmu - dodał, mówiąc o instrumentach do walki z patologiami nękającymi Polskę.
- To był ton wiary w Polskę i wiary w Polaków - mówił później szef klubu PiS Marek Kuchciński.
Trudno natomiast powiedzieć, by exposé w jakikolwiek sposób wpisało się w tezy Donalda Tuska, który mówił, że PiS musi mieć wroga do atakowania i dusi energię Polaków.
- Wielka wiara w to, że warto być Polakiem, zostanie znowu zmarnowana przez niekompetetny rząd - uważa lider PO.

Po pierwsze: bezpieczeństwo
Dość nieoczekiwanie jako pierwszy czynnik, który "sam w sobie nie przynosi rozwoju, ale jego brak może go utrudnić", premier wymienił bezpieczeństwo zewnętrzne Polski. Nie zabrakło tu słów o bezpieczeństwie energetycznym i zabezpieczeniu przed terroryzmem. Priorytetowymi działaniami będą w tej sferze starania o dywersyfikację dostaw gazu i ropy. Kaczyński zapowiedział, że już niedługo do Sejmu wpłynie projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym. W najbliższych dniach mają też zostać podjęte nowe decyzje w kwestii zabezpieczenia przed terroryzmem.
- Przygotowujemy się na taką ewentualność w imię zasady, że polityka powinna być polityką czarnych scenariuszy - tłumaczył premier.
Duży nacisk premier położył na bezpieczeństwo wewnętrzne. Wymienił w tym kontekście także "bezpieczny pieniądz" oraz zapewnienie społecznej równowagi. Zadaniem rządu ma być dialog podtrzymywany przez komisję trójstronną i bezpośrednie spotkania ze związkami zawodowymi czy doskonalenie pomocy społecznej, także ze środków z Unii Europejskiej. Jesienią rząd ma również rozładować napięcia społeczne wokół bezpieczeństwa zdrowotnego.
Ale mówiąc o bezpieczeństwie, Jarosław Kaczyński wspomniał też o prawie do spokoju obywateli, na straży którego musi stać państwo. Jego zdaniem, nie da się skorzystać z wielkiej szansy, jaką dał rozwój edukacji, jeśli nie podejmie się ostrej walki z dwiema patologiami: biurokracją i korupcją.

Po drugie: obyczaje
Jarosław Kaczyński wyraźnie zaznaczył, że zadba o podstawową instytucję naszego życia społecznego i narodowego, czyli rodzinę.
- By trwała, by przychodziły na świat dzieci, by były one w rodzinach socjalizowane, byśmy mogli dzięki temu trwać - mówił. Zapowiedział kroki w ramach polityki podatkowej, pomoc rodzinom rozdzielanym przez emigrację.
- Będziemy czynić wszystko, by rodzina została obroniona przed atakami z wewnątrz - powiedział też, podkreślając, że "małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety".
- I nie będziemy mówić, że czarne jest białe - dodał.
W tym kontekście zwrócił uwagę na wielkie znaczenie polskiego Kościoła.
- Godzić w tę instytucję, to godzić w fundamenty polskiego życia narodowego - podkreślił.
Choć exposé premier zaczął od wezwania do zajęcia się przyszłością, zaznaczył potem, że nie da się tego naprawdę osiągnąć bez pełnego rozliczenia przeszłości. Zaznaczył, że zostanie przeprowadzona lustracja, nastąpi "ujawnienie wszystkich agentów", ale i lustracja majątkowa polskich elit politycznych.
- Nie chodzi o robienie komuś zarzutu z tego, że jest zamożny, ale jeśli ktoś funkcjonuje w życiu publicznym, to bardzo dokładnie musimy sprawdzić, z jakich powodów jest zamożny - wyjaśnił.

Po trzecie: konkrety
Podobnie jak Kazimierz Marcinkiewicz w swoim exposé, nowy szef rządu mówił o dwóch koronnych programach tej koalicji: budowie autostrad i mieszkań. Kaczyński tłumaczył, że Polaków przyzwyczajono do tego, że tylko samemu można cokolwiek osiągnąć. Tak było również dlatego, że nie udawały się wielkie przedsięwzięcia społeczne.
- Te przedsięwzięcia mają budować świadomość polskiej wspólnoty - mówił o obu programach.
- Jest możliwe, by w stosunkowo nieodległym czasie społeczeństwo otrzymało ofertę otrzymywania na własność mieszkań przy stosunkowo niewielkim wkładzie i niskiej racie, ok. 500 zł - zapewniał.
- Pieniądze w Polsce są, trzeba tylko umieć je wykorzystać, a skoro umieli to kiedyś robić Grecy czy Hiszpanie, to nie ma powodów, dla których nie umieliby tego zrobić teraz Polacy - dodał.
Choć exposé charakteryzuje się zawsze dość dużym poziomem ogólności, im bliżej było końca wystąpienia premiera, tym więcej było konkretów. Usłyszeliśmy więc, że rząd chce, by nauczyciele otrzymali status funkcjonariuszy publicznych, że zastanawia się nad budową w Polsce elektrowni atomowej i chce się rozprawić z korupcją w polskiej piłce.
Niewiele czasu Jarosław Kaczyński poświęcił wsi, ale zaznaczył, że konieczny jest tam rozwój energetyki, tak by można było budować fabryki. Zapowiedział też rozwój internetu na tych terenach.
- Trzeba, by nasza ludowo-narodowa koalicja zwracała się ku wsi i mówiła, że teraz przychodzi wasz czas - zaznaczył.
Jednym z priorytetów nowego rządu ma być polityka zagraniczna. O niej Kaczyński mówił jednak dopiero na samym końcu. Powtórzył, że jej zasadnicze kierunki są oczywiste. Dlatego zarzuty m.in. Wojciecha Olejniczaka (SLD), że nic nie wspomniał o Niemczech, trudno uznać za uzasadnione. Premier powtórzył, że Polska będzie zabiegać o rozszerzenie UE o Ukrainę i zachowanie pełnej suwerenności w ramach kultury i obyczajów. Mówił o konieczności aktywizacji naszej polityki zagranicznej w Azji i Ameryce Łacińskiej oraz dokonania przełomu w stosunkach z Polonią.
Posłowie, niemal tradycyjnie już w takich sytuacjach, mieli do premiera masę pytań. Wielu zarzucało mu, że mało mówił np. o rolnictwie, ochronie środowiska czy polityce zagranicznej.
- Chyba nikt na tej sali nie liczy na to, że na wszystkie pytania odpowiem dzisiaj - powiedział Jarosław Kaczyński, zapewniając, że na wszystkie istotne posłowie otrzymają odpowiedzi z resortów.
- Trzeba przyjąć ten algorytm, który wspiera słabsze województwa, ale on nie dyskryminuje jakichkolwiek obszarów w Polsce - mówił premier, odpowiadając na jedno z ciekawszych pytań o rozdział środków strukturalnych z Unii Europejskiej.
Wreszcie przed godz. 22.00 doszło do głosowania. Niespodzianki nie było, bo i być nie mogło. Za wotum zaufania dla rządu głosowało 240 posłów, przeciw było 205. Większość bezwzględna wynosiła 223 głosy.
Mikołaj Wójcik



GŁÓWNE TEZY EXPOSÉ
1. Bezpieczeństwo zewnętrzne państwa.
2. Utrzymanie kotwicy budżetowej i szybka reforma finansów publicznych.
3. Załagodzenie sporów społecznych.
4. Zapewnienie wsparcia rodzinom.
5. Zwiększenie nakładów na naukę.
6. Przyspieszenie budowy autostrad i dróg ekspresowych.
7. Szybsze wdrażanie programu mieszkaniowego.
8. Twarda polityka wobec UE.

"Nasz Dziennik" 2006-07-20

Autor: wa