Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polska w obronie wiary

Treść

Około 2 tysięcy bydgoszczan protestowało przeciwko „Golgota Picnic” (FOT. K. CEGIELSKA)

Warszawa, Bydgoszcz, Poznań, Białystok, Kraków, Katowice, Wrocław. W tych miejscach, pomimo fali protestów, nie udało się powstrzymać projekcji obrazoburczego spektaklu „Golgota Picnic”. W piątek po procesjach, nabożeństwach ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa, a także w sobotę wierni gromadzili się, by wyrazić swój sprzeciw wobec znieważania Boga oraz na modlitwie w intencji tych, którzy dopuszczają się bluźnierstwa.

Łódź

W Chorzowie udało się odwołać bluźniercze pokazy. Również w Łodzi nie doszło do odczytania przez aktorów pseudosztuki, które miało się odbyć w Teatrze Pinokio. Na salę weszła grupa protestujących i zdecydowano o niepodejmowaniu próby czytania.

Tego samego dnia, w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego, ks. abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, odprawił Mszę Świętą w parafii pod wezwaniem Serca Jezusowego na jednym z największych osiedli mieszkaniowych Łodzi-Retkini. Wobec bardzo licznie zebranych wiernych wyraził ból i rozgoryczenie z powodu „rozlanego na największe miasta Polski, w tym także Łódź, zła i zgorszenia w postaci urzeczywistnianych tam inscenizacji bluźnierczego spektaklu ’Golgota Picnic’”.

Ksiądz arcybiskup odniósł się także do zarzutów, jakie w niektórych publikacjach podniesiono ostatnio przeciwko niemu w związku z jego wystąpieniem podczas zebrania KEP w czerwcu tego roku. Zwracał wówczas uwagę, że niektórzy wysocy urzędnicy państwowi lekceważą zapisy Konstytucji RP, gdy chodzi o potępienie „oczywistych dla ludzi wierzących gestów szyderstwa z krzyża czy publicznego darcia w strzępy Pisma Świętego. Autorów tych czynów usprawiedliwia się w imię prawa do wolności kultury i ekspresji własnych poglądów”. Właśnie coś takiego odbywa się także obecnie, gdy minister kultury w kontekście bluźnierczych przedstawień „Golgota Picnic” oświadcza, że „najważniejsza jest autonomia twórców, prawo do wypowiedzi artystycznej, wolność słowa i prawo organizatorów do programowych działań artystycznych”. – Co to za wolność słowa? – pytał metropolita łódzki. – Chyba że miałaby ona polegać na bezkarnym obrażaniu ludzi wierzących. Ale wtedy mielibyśmy do czynienia z tym, na co wielokrotnie wskazywał Ojciec Święty Benedykt XVI: z dyktaturą relatywizmu. A wszędzie tam, gdzie ma miejsce dyktatura – nawet w systemach mieniących się demokratycznymi – tam też jest brak autentycznej wolności budowanej na obiektywnych wartościach i związane z tym brakiem głębokie poczucie krzywdy – podkreślił ks. abp Jędraszewski. Stwierdził, że jako chrześcijanie żyjący w Polsce Anno Domini 2014, na dwa lata przed świętowaniem 1050. rocznicy chrztu Polski, czujemy się dzisiaj bardzo dotknięci i skrzywdzeni.

Warszawa

W piątek po południu przy Teatrze Rozmaitości, gdzie odbył się filmowy zapis pseudosztuki, zgromadziło się około 200 osób. Protestujący trzymali biało-czerwone flagi i transparenty z napisami, np. „Stop kulturze śmierci”, modlili się Koronką do Miłosierdzia Bożego, Różańcem, śpiewali pieśni religijne. Kilka godzin później, wieczorem na placu Defilad przed głównym wejściem do Pałacu Kultury i Nauki, odbyło się czytanie „Golgota Picnic” przez aktorów warszawskich teatrów. Liczna grupa protestujących śpiewała pieśni religijne, hymn oraz „Rotę”. Na transparentach widniały hasła: „Dość szydzenia z męki Chrystusa”, „Stop bluźnierstwu”.

Białystok

Setki osób protestowały przeciwko czytaniu i projekcji „Golgota Picnic” przed teatrem TrzyRzecze w Białymstoku. Protestujący przynieśli ze sobą obrazy z wizerunkiem Chrystusa, świece, różańce. Domagali się wyjazdu z Białegostoku Rafała Gawła, prezesa Stowarzyszenia Dom na Młynowej, które prowadzi Teatr TrzyRzecze.

Kraków

W Krakowie w Teatrze Nowym i Narodowym Starym Teatrze legitymowano wszystkich, którzy wchodzili na projekcję i czytanie „Golgota Picnic”. Jak pisze portal Stopaborcji.pl, pracownicy teatru żądali wylegitymowania się, podania wszystkich swoich danych włącznie z adresem zamieszkania i numerem dowodu. Na pytania widzów, po co to robią, pracownik teatru stwierdził: „Tak robią wszystkie teatry”, a „dane są zbierane na prośbę policji”. Policja jednak zaprzecza wydawaniu jakiejkolwiek zgody na takie działania. Przed teatrem, w wąskich uliczkach ponad pół tysiąca osób odmawiało Różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego.

Poznań

W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w Poznaniu odbyła, procesja eucharystyczna wynagradzająca za grzechy przeciwko Bogu i Kościołowi. – Wielu katolików nie zdaje sobie sprawy, że w świecie toczy się jakaś nieprawdopodobna walka przeciwko chrześcijaństwu. A nie zdaje sobie sprawy, ponieważ stosowane metody potrafią uśpić ich czujność do tego stopnia, że nawet wskazywane konkretne fakty nie odnoszą żadnego skutku. Bluźnierstwa w imię wolności sztuki przyjmowane są jako coś normalnego i zdarza się, że sami chrześcijanie popierają wrogów Kościoła. W tej sytuacji uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa jest najpierw zachętą do wynagradzania za grzechy własne, a następnie za grzechy świata – mówił ks. abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Floriana na poznańskich Jeżycach.

Procesja, w której uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób, przeszła ulicą Dąbrowskiego, mostem Teatralnym i aleją Niepodległości, a zakończyła się przy Krzyżach Poznańskiego Czerwca na placu Adama Mickiewicza. Na zakończenie procesji odbyło się nabożeństwo wynagradzające Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Dziękując Wielkopolanom za liczny udział w procesji, ks. abp Stanisław Gądecki wyraził swoją wdzięczność również wszystkim mieszkańcom naszego kraju, którzy zaprotestowali przeciwko bluźnierstwom.

Po zakończeniu procesji rozpoczęło się modlitewne zgromadzenie publiczne przed Centrum Kultury Zamek przy ul. św. Marcina, gdzie pierwotnie animatorzy Malta Festival planowali zaprezentować bluźnierczy pseudospektakl „Golgota Picnic”. W wyniku protestów nie został zaprezentowany, jednak na poznańskim placu Wolności odczytany został tekst tego bluźnierczego pseudoprzedstawienia. Również i tu trwała modlitwa w intencji powstrzymania bluźnierstw w Polsce prowadzona przez Krucjatę Różańcową za Ojczyznę. Na koniec odprawiona została Msza św. w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela.

Bydgoszcz

W piątkowy wieczór w Bydgoszczy w kościołach, ale także przed Teatrem Polskim, protestujący gromadzili się, by wynagradzać za bluźniercze przedstawienie, a także modlić się o opamiętanie dla tych, którzy pozwolili na filmowe emisje bluźnierczej antysztuki. Chwilę przed godziną 18.30 mieszkańcy Bydgoszczy, ale także okolicznych miejscowości zgromadzili się przed budynkiem Teatru Polskiego przy al. Mickiewicza. Wzdłuż placu ustawił się szpaler z transparentami. Na placu licznie zgromadziła się Rodzina Radia Maryja, członkowie Ruchu Światło-Życie diecezji bydgoskiej, młodzież z różnych stowarzyszeń. W sumie na placu i w parku było ponad dwa tysiące osób. – Jesteśmy otaczani modlitwą przez różne wspólnoty zakonne, m.in. przez siostry klaryski w Bydgoszczy i w Tryszczynie – powiedziała Mirosława Chmielewicz z ruchu Światło-Życie i przewodnicząca zgromadzenia. Na placu było także widać wiele sióstr zakonnych oraz kapłanów. – Chciałbym zapytać pana prezydenta, czy wystawiłby tutaj sztukę „Mekka Picnic” albo Oświęcim Picnic” – na pewno by nie wystawił – zaznaczył o. Andrzej Lemiesz, jezuita. Modlitwę różańcową i do św. Michała Archanioła poprowadził ks. Wojciech Mielewczyk, salezjanin. – Modlitwa i wspólny głos do Pana Boga to siła, która może przeciwstawić się złu, jakie dzisiaj chce złamać naszego ducha. Chcemy wołać do Pana Boga o Jego prawo w naszych sercach, prawo Boże w naszej Ojczyźnie, w naszym Narodzie i by nie niszczono sumień od małych dzieci do ludzi dorosłych – mówił kapłan. Na placu przedstawiciele Akcji Katolickiej rozdawali obrazki z modlitwą do św. Michała Archanioła, które poświęcił ks. prałat Roman Kneblewski.

Wśród manifestujących byli również politycy – bydgoscy posłowie Bartosz Kownacki i Tomasz Latos oraz Jan Krzysztof Ardanowski z Torunia.

Po dwóch godzinach od rozpoczęcia manifestacji grupa młodych ludzi weszła do teatru, by w środku prowadzić modlitwę. Kiedy pojawili się ochroniarze, mający ich wyprowadzić, ktoś rozlał śmierdzącą substancję. Wszyscy musieli opuścić salę. Po kolejnej przerwie pozostali widzowie oglądali obrazoburczy obraz przy otwartych oknach i dźwiękach dochodzących z placu. Protestujący zaś zapowiedzieli bojkot ekonomiczny teatru – nie będą kupować biletów i chodzić na wystawiane tu sztuki.

Wałbrzych

Protestującym w Wałbrzychu przed Teatrem Dramatycznym udało się zapobiec czytaniu scenariusza „Gologota Picnic”. Hałas uniemożliwił autorom dopuszczenie się bluźnierstwa. Natomiast posłanka Anna Zalewska złożyła do marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego (PO), do którego należy teatr, wniosek o odwołanie jego dyrektor Danuty Marosz. Wcześniej, na czwartkowej sesji Sejmiku Województwa Dolnośląskiego radny z Wałbrzycha Piotr Sosiński apelował o odwołanie zarówno wałbrzyskiego czytania scenariusza, jak i wrocławskiej projekcji zapisu filmowego, ale marszałek nie zabrał nawet głosu w tej sprawie.

– Nie wydawałem żadnego oświadczenia, nie wypowiadałem się na ten temat, ponieważ w czwartek po południu dowiedziałem się, że czytanie scenariusza tego skandalicznego pseudospektaklu zostało odwołane. W piątek rano okazało się, że informacja ta mogła zniechęcić mieszkańców Wałbrzycha do udziału w akcji protestacyjnej. Ksiądz biskup Ignacy Dec, ordynariusz diecezji świdnickiej, powiedział „Naszemu Dziennikowi”, że nie można zlekceważyć tej sprawy, należy protestować. Bo to jest nie tylko obraza uczuć religijnych, ale i bluźnierstwo rzucane względem Chrystusa, który jest naszym Odkupicielem. – Cieszę się, że doprowadzili oni do zablokowania tego projektu. Stanęli w obronie wartości chrześcijańskich, nie dopuścili do obrażania Pana Boga, naszego Zbawiciela – podkreślił ks. bp Dec.

Wrocław

Ponad dwa tysiące mieszkańców nie tylko Wrocławia, ale i wielu innych rejonów Dolnego Śląska zgromadziło się przed wrocławskim Teatrem Polskim.

W manifestacji uczestniczył m.in. były rektor wrocławskiej Akademii Muzycznej prof. Marek Dyżewski. Jak powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, przybył tutaj, by uczestniczyć w modlitwie przebłagalnej za świętokradztwo. – Teatr był takim sanktuarium kultury narodowej Kochanowskiego, Mickiewicza, Norwida, Słowackiego, Wyspiańskiego, a dzisiaj nominowani ministra Zdrojewskiego przemieniają teatr w jaskinię zgorszenia – akcentował prof. Dyżewski.

Do modlitewnego spotkania dołączyli także kapelani „Solidarności” – ks. prałat Mirosław Drzewiecki i ks. prałat Franciszek Głód. – Dla nas golgota będzie zawsze słowem, który wstrząsa. Golgota nie może być piknikiem, słowem i czynem, który uderza w Pana Boga – mówił ks. prałat Drzewiecki. – Stan wojenny się nie skończył. Zmienił się, a opresja przyszła z innej, nieoczekiwanej strony. Tak jak wtedy Wrocław dał odpór opresji wojskowej, politycznej, tak dzisiaj chcemy powiedzieć zdecydowane „nie” wobec tych nacisków sztuki. Nie możemy się na to zgodzić! – wzywał ks. prałat Drzewiecki.

Uczestnicy ponadtrzygodzinnego spotkania trzymali w rękach flagi papieskie i narodowe, transparenty z napisami, m.in. „Żadnej pseudosztuki z naszych podatków”, „Dość dotacji dla profanacji”. Na zakończenie odmówiono jedną dziesiątkę Różańca, „Pod Twoją Obronę” oraz zaśpiewano „Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo”.

Antoni Zalewski, Małgorzata Jędrzejczyk, Piotr Tomczyk, Katarzyna Cegielska, Marek Zygmunt
Nasz Dziennik, 30 czerwca 2014

Autor: mj