Polska Syberia
Treść
"Polacy na Syberii" to tytuł wystawy otwartej w Krzeszowicach, która pokazuje dramatyczną historię wywózek naszych rodaków na "nieludzką ziemię". Ekspozycja przygotowana została przez Związek Sybiraków i Instytut Pamięci Narodowej.
- Ta wystawa to jest pokazywanie prawdy o deportacjach Polaków, zwłaszcza po 1940 roku - powiedział Jan Grodzicki, prezes krakowskich sybiraków. Podkreślił, że w podręcznikach szkolnych czy książkach historycznych długo nie było mowy o tym, iż Sowieci zagarnęli 1/3 terytorium II Rzeczypospolitej. - Komunistyczna propaganda przedstawiała ten problem jako wyzwolenie spod jarzma polskiego Białorusinów, Ukraińców i Litwinów - przypomniał Grodzicki.
W zwięzłym rysie historycznym, stanowiącym znakomite wprowadzenie do wystawy, Aleksandra Szemioth omówiła dzieje wszystkich zsyłek Polaków na Syberię, począwszy od losów biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, który w czasie konfederacji radomskiej (1767 r.) sprzeciwił się planom ambasadora rosyjskiego Riepnina, zmierzającego do podporządkowania Polski carskiej Rosji - za co został wywieziony do Kaługi. W związku z tym uważany jest za pierwszego zesłańca skazanego za polskość. Potem następowały kolejne fale represji, stanowiące odpowiedź na powstania narodowe XIX wieku. Ale niezwykłe wprost akty barbarzyństwa nastąpiły w okresie II wojny światowej po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski. - Mordowano i wywożono Polaków różnych kategorii społecznych: wojskowych, urzędników, ziemian, nauczycieli, czyli przede wszystkim tych, którzy świadomi byli swojej polskości i przez to mogli zagrozić zaborcy w opanowaniu naszych ziem - podkreśliła Aleksandra Szemioth. Przypomniała, że deportacje z lat 1939-1941 objęły około 1,7 mln osób.
Na wystawę składają się liczne plansze z fotografiami, dokumentami, zapiskami obrazującymi wszystkie fale zsyłek na Syberię. - W połowie listopada mija dokładnie setna rocznica śmierci św. Rafała Kalinowskiego, patrona sybiraków, który za udział w Powstaniu Styczniowym został zesłany na Syberię - tłumaczy Anna Konopka, kurator wystawy zorganizowanej w krzeszowickiej Galerii Sztuki Współczesnej. - Ojciec Kalinowski był mieszkańcem tej ziemi, ponieważ przez wiele lat był przeorem klasztoru OO. Karmelitów w Czernej - dodaje.
Wystawa będzie czynna do końca listopada.
Marek Żelazny, Krzeszowice
"Nasz Dziennik" 2007-10-30
Autor: wa