Polska solidaryzuje się z Estonią
Treść
Pomnik żołnierzy sowieckich z okresu II wojny światowej, którego usunięcie wywołało zamieszki w estońskiej stolicy, zostanie dzisiaj przeniesiony na cmentarz wojskowy w Tallinie. Zainspirowany wydarzeniami w Estonii Komitet Katyński zaapelował, by również z polskich ulic zniknęły "sowieckie monumenty", "pomniki czerwonego imperium".
"Sowieckie pomniki były i są świadectwem zniewolenia i kłamstwa, szowinizmu wielkoruskiego. Radzieckie pomniki lansowały i podbudowywały sowiecką wersję kłamstwa, przedstawiając Armię Czerwoną jako wyzwolicielkę ludów i narodów" - czytamy w specjalnym oświadczeniu przesłanym nam przez Komitet Katyński. Nazywa on hańbą finansowe wspieranie przez polskich podatników konserwacji i utrzymywania 2 tysięcy sowieckich monumentów znajdujących się na terytorium Polski i apeluje o pójście śladem Estonii.
Oburzona posunięciem estońskich władz Moskwa już w piątek rozpoczęła - jak to ma w zwyczaju - szantaż. Członkowie tamtejszej Dumy zwrócili się do prezydenta Władimira Putina o zerwanie stosunków dyplomatycznych z Tallinem. Z kolei w sobotę złożyli do rządu wniosek o wprowadzenie wobec Estonii sankcji gospodarczych. Rosyjscy mocodawcy przeniesienie pomnika uważają za zniewagę dla tych, którzy walczyli z faszyzmem.
W ten zaostrzający się spór na linii Moskwa - Tallin włączyła się Warszawa. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło się do państw Unii Europejskiej o solidarność z Estonią. "Estonia nie powinna pozostać osamotniona, a wsparcie ze strony państw Unii Europejskiej byłoby dobrym przykładem na przyszłość i mogłoby się przyczynić do złagodzenia napięcia" - czytamy w specjalnym oświadczeniu.
Trwające od trzech dni w estońskiej stolicy demonstracje, wywołane usunięciem w środę pomnika żołnierzy sowieckich i zapowiedzią przeniesienia pochowanych przy nim czerwonoarmistów na cmentarz wojskowy, doprowadziły do zamieszek. Podczas trzech nocy policja zatrzymała około 1000 osób. Jeden mężczyzna zginął, 156 osób zostało rannych, w tym ponad 20 policjantów. Biorąca udział w zamieszkach liczna mniejszość rosyjska zniszczyła wiele sklepów, biur i mieszkań. - Jestem pewien, że ataki chuliganów na wszystko, co jest nam drogie - bezpieczeństwo naszych dzieci, naszą pamięć i naszą ojczyznę - jeszcze bardziej nas zjednoczy - mówił w sobotnim orędziu do obywateli premier Estonii Andrus Ansip.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-04-30
Autor: wa