Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polska solidarna ze swoimi bohaterami

Treść

Z udziałem premiera odbyły się w Radomiu obchody 30. rocznicy antykomunistycznego zrywu. Obecni byli również przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek i delegacje związkowców z całej Polski. Nie zabrakło głównych bohaterów uroczystości - tych, którzy 30 lat temu upomnieli się o swoje prawa i godność. Kazimierz Marcinkiewicz obiecał finansową pomoc ofiarom Radomskiego Czerwca.

Głównym punktem uroczystości, które rozpoczęło odśpiewanie hymnu narodowego i "Bogurodzicy", była - jak co roku - Msza św. przy pomniku Ofiar Radomskiego Czerwca '76, której przewodniczył biskup senior Edward Materski. Uczestników obchodów powitał przewodniczący NSZZ "S" Janusz Śniadek. - Chylę czoła przed obecnymi wśród nas uczestnikami Radomskiego Czerwca '76 - powiedział. - To nasz święty obowiązek, aby pamiętać o tych, którzy walczyli o wolność. Nie byłoby wolnej Polski bez Czerwca '56 i Czerwca '76 - dodał. Śniadek mówił też, że konieczna jest pełna rehabilitacja osób skazanych za udział w proteście i zadośćuczynienie za wyrządzone przez komunistów krzywdy. Przewodniczący "Solidarności" skrytykował również liberalną politykę, która prowadzi do łamania praw pracowniczych. W homilii ks. bp Zygmunt Zimowski, ordynariusz radomski, nawiązał do jednego z Ośmiu Błogosławieństw: "Błogosławieni, którzy pragną i łakną sprawiedliwości...". Biskup przypomniał, że 30 lat temu mieszkańcy Radomia wyszli na ulicę, aby się upomnieć o chleb. - Wśród pobitych byli uczestnicy i przypadkowi przechodnie, matki w stanie błogosławionym. Ich dzieci mają 30 lat i są wśród nas tutaj - mówił ks. bp Zygmunt Zimowski. - Ofiarą było miasto, ksiądz Roman Kotlarz, który czynił znak krzyża nad idącymi, aby się upomnieć o godność swojego życia - mówił hierarcha. Ordynariusz apelował, aby patrzeć na Radom jak na miasto, które nie pozwoliło sobie odebrać godności.
Biskup przypomniał także wizytę w Radomiu w 1991 r. Ojca Świętego Jana Pawła II. Podczas Mszy św. na lotnisku sługa Boży wspominał robotniczy protest. To właśnie wtedy swoje rozważania Papież skupiał wokół słów Jezusa Chrystusa: "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni" (Mt 5, 6).
Ksiądz biskup Zimowski wezwał wiernych do przestrzegania Bożych nakazów, do respektowania prawa człowieka do życia, do niedzielnego odpoczynku. Pracodawców ordynariusz wzywał do respektowania prawa ludzi do pracy i godziwego wynagrodzenia, a pracowników do uczciwej pracy. Zdaniem kaznodziei, prawa ekonomii nie mogą przesłaniać człowieka. - Niech rządzący przedkładają dobro wspólne nad partykularne interesy - apelował biskup radomski, dodając, że wszyscy musimy wykazywać troskę o Polskę. - Róbmy wszystko, aby nie malała liczba Polaków w naszej Ojczyźnie - podkreślał ks. Zygmunt Zimowski. Biskup radomski zawierzył przyszłość Radomia Matce Bożej Królowej Polski.

Renty to za mało
Po Mszy św. została poświęcona i odsłonięta tablica upamiętniająca modlitwę Jana Pawła II pod pomnikiem Czerwca '76 w 1991 roku. Głos zabrał wtedy premier: - Przybywam po to, aby oddać hołd bohaterom sprzed 30 lat. Jesteście bohaterami także dziś, jesteście bohaterami Polski wolnej, sprawiedliwej, demokratycznej, jesteście bohaterami na zawsze.
Kazimierz Marcinkiewicz przyznał, że choć Polska dzięki protestującym w Radomiu jest krajem wolnym i demokratycznym, to jednak nie zawsze sprawiedliwym. - Oprawcy mają się lepiej od bohaterów; to hańba, to trzeba zmienić - stwierdził dobitnie premier. Szef rządu przypomniał, że niektórzy bohaterowie Czerwca '76 otrzymali od niego renty specjalne, ale ta pomoc jest niewystarczająca. Dlatego premier zdecydował o utworzeniu specjalnego funduszu na rzecz ofiar tamtych wydarzeń, którym będzie dysponował wojewoda mazowiecki. Pieniądze z funduszu mają trafiać do poszkodowanych. Zdaniem szefa rządu, musi być też przyjęta specjalna ustawa z myślą o takich osobach.
Po zakończeniu uroczystości przy pomniku odbyła się inscenizacja wydarzeń sprzed 30 lat. Siedziba Lasów Państwowych na nowo stała się Komitetem Wojewódzkim PZPR w Radomiu. Zgromadzili się przed nim manifestanci, których zaatakowały milicja i ZOMO. Zaczął płonąć komitet partii. Manifestacja została rozbita, a jej uczestnicy przeszli przez "ścieżki zdrowia".
Radomscy robotnicy wyszli na ulice miasta 25 czerwca 1976 r. na wieść o wprowadzeniu drastycznych podwyżek cen żywności. W kulminacyjnym momencie strajkowało ponad 20 zakładów, a przed komitetem partii i w jego okolicach zgromadziło się około 30-40 tysięcy ludzi. Ktoś podpalił gmach partii, a milicja i ZOMO przystąpiły do pacyfikacji protestu. Za kratki trafiło około pół tysiąca ludzi, wielu nawet nie uczestniczyło w proteście. Stawali oni potem przed sądem, skazywano ich na grzywnę i więzienie. Około tysiąca ludzi zostało też później wyrzuconych z pracy.
Marek Kalita, Radom

"Nasz Dziennik" 2006-06-26

Autor: ab