Polska potrzebuje naszej modlitwy
Treść
Jak dobre dziecko, które co dzień zwraca się do Boga, powierzając Mu swoich rodziców, tak dobry Polak, patriota, powinien modlić się za swoją Ojczyznę, za Polskę. Modlitwa ta konieczna jest szczególnie dziś, kiedy Ojczyznę dotykają wielorakie problemy. Kiedy blisko stu Polaków poniosło śmierć w katastrofie smoleńskiej i do dziś nie wyjaśniono okoliczności tej tragedii. Kiedy wielu jeszcze nie zdołało pozbierać się po ubiegłorocznej powodzi. Kiedy w Polsce raz po raz powraca dyskusja na temat dopuszczalności aborcji, in vitro, "tolerancji" dla patologicznych postaw i zachowań. Kiedy komuś znów przeszkadza wiszący w szkole krzyż i prowadzona tam katecheza...
W trudnym i bolesnym okresie stanu wojennego wielu z nas gromadziło się w kościołach, by prosić Boga o nadzieję na wolność. Do historii przeszły już Eucharystie sprawowane na warszawskim Żoliborzu przez bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. - Te Msze św. zapoczątkował ks. Teofil Bogucki, a potem niejako przekazał je ks. Jerzemu. Były one nie tylko wielką modlitwą, ale także patriotyczną manifestacją - zauważa ks. Tadeusz Bożełko, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. - Ksiądz Popiełuszko dawał wyraz swojej wielkiej miłości do Ojczyzny, a zarazem pokazywał wiernym, jakie są ich obowiązki w stosunku do Polski - wyjaśnia ks. Bożełko. Wskazuje też, że słuchający go wówczas ludzie poważnie brali sobie te słowa do serca. - Jak ogromne wywierały one wrażenie, niech świadczy fakt, że wielu wiernych uczestniczących wówczas w sprawowanych przez niego Eucharystiach bierze w nich regularnie udział do dziś, pomimo upływu lat. A modlitwa za Ojczyznę zajmuje ważne miejsce w ich duchowości - podkreśla żoliborski proboszcz.
Ksiądz Bożełko przypomina, że tradycja modlitwy za Ojczyznę sięga czasów bardzo odległych. - Już nasi przodkowie modlili się za króla, za królestwo, za Naród. Prosili Boga o pomoc w trudnych momentach dziejów, dziękowali Mu w dobrym czasie - zauważa kapłan.
Świadczą o tym choćby kroniki, źródła historyczne, obrazy, dzieła literackie. To m.in. dzięki nim Polacy pamiętają np., jak król Władysław Jagiełło wraz ze swoim wojskiem przed bitwą pod Grunwaldem uczestniczył we Mszy św., a przed samym bojem Polacy śpiewali "Bogarodzicę".
Zdaniem proboszcza parafii św. Stanisława Kostki, w naszych czasach odżyła świadomość konieczności modlitwy za Ojczyznę. - Coraz więcej osób, rozumiejąc, że Ojczyzna to dom, to coś drogiego, wraca do tej praktyki. W sytuacji, gdy Polska przeżywa różne trudne doświadczenia, wielu Polaków uczestniczy we Mszach św. w jej właśnie intencji - wyjaśnia ks. Tadeusz Bożełko. - Taka szczególna modlitwa płynie z naszego sanktuarium. Nie jest to jednak miejsce jedyne. W licznych świątyniach wierni już regularnie spotykają się na modlitwie za Polskę - dodaje. Wystarczy wspomnieć choćby chlubny przykład diecezji rzeszowskiej, gdzie każdego 16. dnia miesiąca we wszystkich jej parafiach katolicy gromadzą się, by dać świadectwo, że polecają naszą Ojczyznę Bożej opiece. Są też parafie, gdzie organizowane są czuwania, nieraz całonocne, właśnie w intencji Polski i jej dzieci.
Wielu Polaków świadomych wartości Ojczyzny zamawia Msze św. w jej intencji, prosi kapłanów, by wpisali taką Eucharystię w stały kalendarz parafii, stara się, by dotrzeć z tą informacją do innych. Dzieje się tak zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. - Uczestniczyłam w spotkaniu z jednym z pełnomocników rodzin smoleńskich. Kiedy zorientowaliśmy się, co się dzieje i jak trudny czas przeżywa nasz ojczysty kraj, zwróciliśmy się do naszych kapłanów i teraz każdego 10. dnia miesiąca modlimy się tutaj, w Niemczech, podczas Eucharystii za Polskę, za naszą Ojczyznę - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" pani Urszula z Monachium.
Warto wziąć przykład z naszych rodaków mieszkających za granicą, wrócić do praktyki naszych ojców i każdego dnia polecać Bogu nasz wspólny dom. Bo jak nauczał ks. Piotr Skarga: "gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają, głupi tłumoczki i skrzynki swoje opatruje i na nich leży... A gdy swymi skrzynkami i majętnością, którą ma w okręcie, pogardzi, a z innymi się do obrony okrętu uda, swego wszystkiego zapomniawszy: dopiero swe wszystko pozyskał i sam zdrowie swoje zachował. Ten najmilszy okręt ojczyzny naszej wszystkich nas niesie, wszystko w nim mamy, co mamy".
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2011-02-16
Autor: jc