Polska ostoją bioróżnorodności
Treść
Nasz kraj jest w skali świata ewenementem, jeśli chodzi o zachowanie bioróżnorodności. Dlatego konieczne jest mądre korzystanie z zasobów przyrody i rozwijanie rolnictwa ekologicznego.
O ochronie naszych roślin i zwierząt dyskutowano podczas sobotniej konferencji naukowej w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Profesor Jan Szyszko, były minister środowiska, podkreślił, że 95 proc. rodzimych gatunków roślin i zwierząt, występujących niegdyś w Polsce, żyje u nas do dzisiaj. - Przyroda ma możliwość wpływania na bioróżnorodność, ale człowiek także może to czynić przy pomocy przemyślanej działalności gospodarczej - mówił prof. Szyszko.
Z kolei prof. Magdalena Jaworska, kierownik Katedry Ochrony Środowiska Rolniczego Akademii Rolniczej w Krakowie, zauważyła, że zależy to także od każdego człowieka z osobna. - Wszyscy jako konsumenci poprzez własne wybory możemy uczestniczyć w ochronie przyrody - mówiła prof. Jaworska.
Na zagrożenia bioróżnorodności przez organizmy zmodyfikowane genetycznie zwrócił uwagę prof. Tadeusz Żarski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. - Już sama możliwość wystąpienia negatywnych skutków dla ludzi i zwierząt przemawia za niedopuszczaniem na nasz rynek tak ryzykownej innowacji, jaką są pasze i żywność GMO i powstrzymaniem się od niepotrzebnego traktowania Polski jako laboratorium, a Polaków jako królików doświadczalnych - tłumaczył prof. Żarski.
Z kolei wiceminister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski i Michał Rzytki, naczelnik wydziału rolnictwa ekologicznego w ministerstwie rolnictwa, zwracali uwagę na konieczność finansowania i promocję rolnictwa ekologicznego. Jak zaznaczył Ardanowski, żywność ekologiczna jest poszukiwana i Polska ma ku temu predyspozycje, by być europejskim centrum żywności ekologicznej.
Jak powiedział Kazimierz Rabsztyn z Polskiego Klubu Ekologicznego, celem rolnictwa przemysłowego jest m.in. zysk za wszelką cenę, monokultura, GMO. Efektem takiej polityki są z kolei hormony w kurczakach i cielęcinie, BSE, ptasia grypa. Koszty zaś to zmiana modelu żywienia prowadzącego do chorób cywilizacyjnych jak np. cukrzyca. Tymczasem rolnictwo ekologiczne zakłada sobie optymalny plon, nie maksymalny, biologiczną ochronę roślin, optymalne terminy siewu, pielęgnacji, zbiorów i przetwarzania oraz lokalne odmiany roślin i gatunków zwierząt.
Katarzyna Cegielska, Toruń
"Nasz Dziennik" 2007-12-17
Autor: wa