Polska na cenzurowanym
Treść
Od momentu zwycięstwa prawicy w Polsce i objęcia stanowiska premiera i prezydenta przez niezależnych od Moskwy polityków część rosyjskich mediów systematycznie przedstawia ich w złym świetle. Zdenerwowanie Moskwy pogłębiło ostatnie otwarte stanowisko Polski wobec planów instalowania systemów tarczy antyrakietowej przez USA. Relacjonując niedzielne rozmowy ministrów obrony USA i Rosji Donalda Rumsfelda i Siergieja Iwanowa w Fairbanks na Alasce, dziennik "Wriemia Nowostiej" zwrócił wczoraj uwagę na złagodzenie stanowiska Moskwy w sprawie amerykańskich planów budowy tarczy antyrakietowej. Trudno jednak oczekiwać, że dzięki temu bracia Kaczyńscy będą bardziej "lubiani" przez prokremlowskie media.
Szczególnie niewybredny atak przypuścił na Lecha i Jarosława Kaczyńskich wczorajszy "Kommiersant". Według rosyjskiego dziennika, obu polskim politykom "w ciągu kilku miesięcy udało się zrobić z kraju pośmiewisko". Dlatego "do wykazu dokumentów, które obowiązkowo powinien przedstawić kandydat na najwyższy urząd w państwie, warto dołączyć zaświadczenie od psychoanalityka" - napisał "Kommiersant". Rosyjska gazeta wskazała, że bracia Kaczyńscy "szli do władzy przede wszystkim po to, by przywrócić historyczną sprawiedliwość, a ściślej mówiąc - wyrównać rachunki z przeszłością, zarówno własną, jak i narodową". Odwołując się następnie do filmu Krzysztofa Zanussiego "Persona non grata", którego bohater - jak zauważa - "koniecznie chciał poznać prawdę" o przeszłości, "Kommiersant" konstatuje, iż "to, co w filmie staje się osobistą tragedią, w skali państwa przekształca się w farsę". A farsą miało być właśnie... rozliczanie komunistycznej przeszłości.
Niewyszukaną złośliwość zademonstrowały wczoraj "Nowyje Izwiestija". Po tym, jak Petersburg sprawił sobie nowoczesną oczyszczalnię ścieków, mało zaszczytny tytuł głównego "brudasa" nad Bałtykiem przeszedł od Rosji do Polski - napisał z dumą rosyjski dziennik. Uderzając w "cywilizacyjną nutę", "NI" zapominają o ogólnie złym stanie oczyszczalni w Rosji. Rosyjskie media alarmowały np., że w obwodzie kaliningradzkim nieczystości z kanałów wyrzucane były bezpośrednio do morza. Nie zmienia to jednak wagi raportu międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF cytowanego przez rosyjską gazetę. Polska zrzuca do Bałtyku 25 proc. wszystkich trafiających tam substancji zawierających azot i 37 proc. - fosfor. "Rosja ze swoimi - odpowiednio 11 i 13 proc. - zajmuje czwarte miejsce" - zaznacza dziennik. "Polska stanowi główne zagrożenie dla Bałtyku również dlatego, że po przystąpieniu do Unii Europejskiej w 2004 roku gwałtownie zwiększa zużycie nawozów azotowych i fosforowych" - podsumowały "Nowyje Izwiestija".
WM, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-08-30
Autor: wa