Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polska iskrą dla świata!

Treść

Ks. Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego w Zakopanem


W kończącym się roku jako Naród doświadczyliśmy wielkiej lekcji życia: katastrofa smoleńska, dramat powodzi, bolesna walka ze znakiem krzyża... Czy cokolwiek jednak z niej wynieśliśmy, aby nie potrzeba było jeszcze większych znaków? Czy nie trzeba nam dziś w Polsce wielkiego fatimskiego szturmu do Nieba, gdy widać, jakie zło pleni się wokół? Jako ludzie wierzący nie dajmy się zwieść temu, że zło można przezwyciężyć ludzką władzą, obiecankami wyborczymi, deklaracjami ukazującymi nam piękną przyszłość. Dziś trzeba na pierwszym miejscu postawić Boga, a Fatimska Pani wskazuje nam jakże skuteczny i prosty sposób. "Kiedy ludzie pragną zwyciężyć przeciwnika, przygotowują narzędzia wojny, natomiast Bóg przygotowuje narzędzia pokoju, modlitwy i poświęcenia" - napisała Siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy, u kresu swego życia. Takie właśnie narzędzie Bóg oddał w ręce człowieka 85 lat temu - to nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. Niech przez modlitwę Polska będzie iskrą dla świata!
Po zakończeniu II wojny światowej, kiedy Polska wyrwała się z niemieckiej okupacji, a na horyzoncie pojawiło się widmo jeszcze większego zniewolenia, Kościół w Polsce w pierwszej kolejności wyciągnął ręce ku Niebu. Nie podjął działań, polegając jedynie na ludzkiej zaradności. Kierując się wiarą, biskupi polscy wraz z ks. kard. Augustem Hlondem, za przykładem Papieża Piusa XII, w pierwszej kolejności poświęcili Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi. Był rok 1946.
To wydarzenie stało się również wezwaniem do praktykowania w każdej parafii naszej Ojczyzny pierwszych sobót miesiąca; przyrzekły to również czynić wszystkie zgromadzenia zakonne w Polsce. Ojciec Święty Pius XII, dostrzegając bowiem chorobę trawiącą świat, tak ją opisywał: "Rozum ludzki, zadufany w swoje siły, odmówił należnego Bogu posłuszeństwa. Ludzie zaniedbali religię, całkiem ją zlekceważyli. Nakazy religii odrzucili jako niegodne siebie i swoich czasów. Dążyli jedynie do wygód, do bogactw, rozkoszy". Dlatego Papież wskazał światu i Kościołowi jako lekarstwo nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.
Czy dziś w Polsce nie mamy do czynienia z podobną chorobą? Na naszych oczach, czasem bez żadnego sprzeciwu, można zakwestionować bądź wyśmiewać fundamenty chrześcijaństwa. Sprzeciw natomiast się pojawia, gdy próbuje się ukazywać bolesne dla rodzin, Ojczyny konsekwencje odrzucania zasad moralnych, przykazań Bożych, prawa naturalnego. Zamiast czytać Ewangelię, by rozwiać wątpliwości natury moralnej, wielu ludzi woli sięgać po informacje ze środków masowego przekazu, które często jawnie odrzucają moralność chrześcijańską. Czy dziś nie trzeba wrócić do przykładu polskich biskupów z1946 roku?
Fatimska droga ratunku
10 grudnia 1925 r. w Pontevedra, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, Matka Boża ukazała Łucji swoje Niepokalane Serce otoczone "cierniami, którymi niewdzięczni ludzie wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał". Maryja powiedziała wówczas: "Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię Świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia".
Nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca w obecnych czasach wydaje się zarówno znane, jak i nieznane. Przyjmowane jest otwartym i żarliwym sercem, a zarazem budzi zdziwienie. Kościół jest Chrystusowy, to Chrystus jest jedynym Panem i Zbawicielem. Wskazywanie zatem na kult Niepokalanego Serca Maryi rodzi czasem pewne pytania. Problem ten podjął ks. kard. Joseph Ratzinger, który w kontekście Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej napisał: "by ratować dusze przed piekłem wskazany zostaje - ku zaskoczeniu ludzi anglosaskiego i niemieckiego kręgu kulturowego - kult Niepokalanego Serca Maryi. (...) Kult Niepokalanego Serca Maryi oznacza zbliżanie się do takiej postawy, w której fiat - bądź wola Twoja - staje się centrum kształtującym całą egzystencję".
W przypadku nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca zaskoczenie może być też innego rodzaju. Wydawać się może, że Niebo bardzo niewiele od nas wymaga. Uczmy się w tym wypadku mądrości z Biblii. Kiedy Naaman, trędowaty wódz syryjski, usłyszał polecenie proroka Elizeusza, że ma trzykrotnie zanurzyć się w Jordanie, nie chciał tego uczynić. Uznał bowiem to za proste i zbyt naiwne; oczekiwał nadzwyczajnych znaków. Jednakże Bóg chciał się posłużyć prostymi wskazaniami. Wezwanie fatimskiego orędzia także jest proste. Nie ma tu żadnych słów o sprzedawaniu majątków, porzucaniu domów, żadnej wzmianki o manifestacjach, o krucjacie ani o wystąpieniu przeciwko korporacjom zła. Słyszymy tylko proste cztery warunki: spowiedź święta, Komunia Święta, Różaniec i 15 minut medytacji; a podejmowane są w jednej wspólnej intencji: by wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi za grzechy nasze i świata.
Bóg gwarantem skuteczności
Dziś często stawiamy sobie pytanie: cóż możemy zmienić poprzez spełnienie jedynie tych skromnych warunków w obliczu zła, które wydaje się tak wielkie? Nie zapominajmy, że to "Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi". Gwarantem zatem skuteczności podjętych działań nie jest człowiek, ale sam Bóg, a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Siostra Łucja poucza wszystkich wątpiących i zadziwionych skromnością "bożego narzędzia", iż "Bóg jest Ojcem i lepiej od nas rozumie potrzeby swoich dzieci", i pragnie "ułatwić nam drogę dostępu do siebie".
Warunki rzeczywiście są proste, ale czy są wypełniane? "Jeśli zrobi się to, co Ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy" - mówi Maryja. Trzeba zatem wypełnić to, o co prosi Niebo. Jeśli prośba dotyczy czterech warunków, to wszystkie cztery należy wypełnić. Jeśli mowa jest o intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi, to taka intencja winna nam przyświecać w trakcie nabożeństwa pierwszych sobót. Matka Boża prosi, by Jej towarzyszyć przez 15 minut, rozmyślając o tajemnicach różańcowych, zatem nie zapominajmy o chwili medytacji. Maryja prosi nie tylko o Różaniec, ale również o rozmyślanie, zatem zwróćmy uwagę, by nie utożsamiać rozważań w czasie Różańca z rozmyślaniem o tajemnicach różańcowych. Ta chwila medytacji, niezależna od modlitwy różańcowej, jest niezmiernie istotna.
Przypomnienie tego nabożeństwa, w czasie kiedy trwa Wielka Nowenna Fatimska, przygotowująca do obchodów 100-lecia objawień w Fatimie, nabiera szczególnego znaczenia. Stanowi ono bowiem istotę przesłania Matki Bożej i jest wezwaniem skierowanym do każdego z nas. Jeśli mówimy o pobożności fatimskiej, to nie możemy jej utożsamiać jedynie z 13. dniem miesiąca od maja do października. Fatima bowiem wzywa do podjęcia nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Nie wypełnimy zatem fatimskiego przesłania, jeśli nie będziemy wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty.
Z polskiej ziemi wyszedł Papież Polak, który wskazał na Fatimę i Niepokalane Serce Maryi. To na Krzeptówkach w Zakopanem 7 czerwca 1997 r. pokazał światu, z jakim namaszczeniem praktykuje pierwsze soboty. Wołając dziś: "Santo subito", oczekując beatyfikacji Jana Pawła II, pójdźmy Jego śladami. Niech z Polski wyjdzie kolejna iskra, która tym razem zburzy wszelkie układy zła, by nastał czas pokoju i tryumfu Niepokalanego Serca Maryi. Polska pierwsza po Portugalii poszła fatimską drogą, szukając ratunku i ocalenia 60 lat temu. Dziś również potrzeba nam podobnego modlitewnego zrywu! Europa potrzebuje Polski - uczył Jan Paweł II - może dlatego potrzebuje, by stała się przykładem dla innych, jak przezwyciężyć zło mocą Boga, a nie ludzkiej przebiegłości.
Nasz Dziennik 2010-12-10

Autor: jc