Polska bez szans
Treść
Dziś w Brukseli rozpocznie się dwudniowe spotkanie przywódców państw Unii Europejskiej i kandydatów do Unii, na którym oczekuje się decyzji w sprawie ostatecznego projektu konstytucji dla Europy. Mimo wczorajszych stanowczych deklaracji politycznych wielu stolic europejskich przyjęcie niekorzystnej dla Polski unijnej ustawy zasadniczej wydaje się przesądzone.
Unijni liderzy poświęcili ostatnie dni przed rozpoczynającym się dzisiaj brukselskim szczytem na wymianę stanowczych deklaracji politycznych, zapowiadając twardą walkę w obronie swoich racji. Uczestnicy prac nad eurokonstytucją w ostatnich tygodniach porozumieli się w sprawie zapisów ponad 400 artykułów dokumentu. Wciąż nie jest natomiast jasne, jaki system głosowania zastąpi postanowienia nicejskie i kiedy nowe zasady wejdą w życie.
Przedstawiciele Niemiec, Francji i Włoch popierani przez Komisję Europejską chcą jak najwcześniej zastąpić ustalony w Nicei układ sił na nowy, bardziej korzystny dla nich system głosowania w unijnej Radzie Ministrów. Szef włoskiej dyplomacji i gospodarz konferencji międzyrządowej na temat eurokonstytucji Franco Frattini powiedział wczoraj, że na unijnym szczycie nie zostanie przyjęty wniosek, aby pozostać przy nicejskim systemie podejmowania decyzji w Unii Europejskiej. Przebywający wczoraj w Berlinie prezydent Aleksander Kwaśniewski zagroził co prawda brakiem zgody polskiej delegacji na przyjęcie eurokonstytucji, w praktyce liczy jednak na przesunięcie w czasie niekorzystnej dla Polski decyzji. W eurożargonie takie rozwiązanie nazywa się klauzulą "rendez-vous", w myśl której unijni przywódcy powróciliby do spornej sprawy za kilka lat.
Opóźnienie decyzji w sprawie odejścia od systemu nicejskiego jest według źródeł w Brukseli jedyną szansą zachowania twarzy przez polskich reprezentantów na brukselskim szczycie. Paryż i Berlin mogłyby przystać na takie rozwiązanie pod warunkiem zmuszenia Polski do rezygnacji z prawa weta przy podejmowaniu tej decyzji za kilka lat.
Na zamieszczenie odwołania do tradycji chrześcijańskiej w preambule konstytucji przy obecnym układzie sił nie ma szans.
Piotr Wesołowski, Bruksela
Delegacja Parlamentu Europejskiego złożyła na ręce wicepremiera Włoch Gianfranco Finiego petycję domagającą się umieszczenia w Konstytucji Unii Europejskiej odwołania do chrześcijańskiej tradycji Europy. Została ona podpisana przez liczne grono deputowanych do Parlamentu Europejskiego oraz setki tysięcy obywateli Unii Europejskiej. Poparła ją także większość pozarządowych organizacji humanitarnych.
Na ostatnim nieformalnym zebraniu Europejskiej Partii Ludowej w Paryżu, które miało miejsce 4 grudnia, liczni reprezentanci tej partii, w tym m.in. przewodniczący grupy PPE w Parlamencie Europejskim Hans-Gert Poettering, opowiedzieli się zdecydowanie za umieszczeniem w unijnej konstytucji odwołania do chrześcijańskiej tradycji Europy.
Franciszek L. Ćwik, Paryż
Nasz Dziennik 12-12-2003
Autor: DW