Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polscy himalaiści uznani za zaginionych

Treść

Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski, którzy wczoraj wraz z Adamem Bieleckim i Arturem Małkiem dokonali historycznego wejścia na Broad Peak, zostali uznani za zaginionych.

Z Berbeką i Kowalskim nie ma kontaktu od godz. 4.00 (czasu polskiego). Mężczyznom po zdobyciu szczytu nie udało się dotrzeć do obozu IV. Musieli oni biwakować w rejonie przełęczy na wysokości 7900 m n.p.m.

Po raz ostatni będący w bazie (4900 m) kierownik wyprawy na niezdobyty wcześniej zimą Broad Peak (8051 m) Krzysztof Wielicki rozmawiał przez krótkofalówkę z nestorem himalaizmu 58-letnim Berbeką (KW Zakopane). Łączność nawiązał po godzinie trzeciej rano czasu polskiego, gdy obaj alpiniści byli w okolicach szczeliny pod wierzchołkiem.

Artur Hajzer, kierownik programu „Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015”, powiedział, że jedną z ewentualności jest to, iż mężczyźni wpadli do tej bardzo niebezpiecznej szczeliny, która przy pierwszym ataku w połowie lutego zatrzymała na wysokości 7820 m 29-letniego Bieleckiego (KW Kraków) i 33-letniego Małka (KW Katowice).

– To jedna z ewentualności. Jest jeszcze kilka innych, m.in. wychłodzenie organizmu przy temperaturze minus 35, ale... poczekajmy – nadzieja umiera ostatnia, chociaż Wielicki upoważnił mnie do podania informacji, że Berbekę i Kowalskiego uznaje za zaginionych – powiedział Hajzer.

Pozostali dwaj himalaiści wczoraj dotarli do obozu IV, w którym spędzili noc. Mężczyznom nic nie grozi.

Z czwartego obozu na 7400 m wyruszył na poszukiwanie Berbeki i Kowalskiego Pakistańczyk – Karim Hayyata.

– Dotarł on do wysokości 7700 m, ale nie natrafił na żaden ślad. Z bazy o północy wyszli w górę jeszcze dwaj inni współpracujący z wyprawą Pakistańczycy Shaheen Baig i Amin Ullah. Są już na wysokości ok. 7000 m. Pomogą w znoszeniu sprzętu, bo teraz wszyscy muszą jak najszybciej schodzić niżej, gdyż nadciąga burza – wyjaśnił kierownik programu „Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015”.

Nasz Dziennik Środa, 6 marca 201

Autor: jc