Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polsce kryzys niestraszny

Treść

W odróżnieniu od większości krajów regionu Europy Środkowo-wschodniej Polska jest daleka od gospodarczej zapaści - uważa dziennik "The Economist". Według gazety, spośród nowych członków Unii Europejskiej nasz kraj dysponuje mechanizmami, które pozwolą mu łatwiej sprostać nasilającemu się kryzysowi.

Zdaniem dziennika, w odróżnieniu od swoich sąsiadów Polska jest na tyle dużym krajem, by nie opierać się jedynie na eksporcie. Ponadto gazeta ocenia, że nasze finanse publiczne są w stosunkowo dobrej formie, a dług publiczny nie przekracza 50 procent. Wprawdzie wzrost gospodarczy będzie bardzo nikły lub lekko negatywny, jednak specjaliści nie spodziewają się, by nasz kraj dotknęła w tej mierze olbrzymia zapaść.
Z drugiej strony gazeta zauważa, że również polskie firmy, a także osoby prywatne zaciągnęły kredyty hipoteczne w obcej walucie, co może negatywnie wpływać na sytuację finansową kraju. Jednakże ich poziom wynosi ok. 30 proc. wszystkich pożyczek w tym sektorze, co jest wartością stosunkowo niską w porównaniu np. z Węgrami, gdzie jest on dwukrotnie wyższy. Płynny kurs walutowy daje także nieco więcej możliwości radzenia sobie ze skutkami kryzysu.
Gazeta chwali też Radę Polityki Pieniężnej za próbę pobudzenia polskiej gospodarki poprzez cięcia stóp procentowych. Jednocześnie ostrzega, że może być to dość zdradliwa droga, gdyż w połączeniu ze słabnącą złotówką Polska może zawęzić sobie pole działania.
Innym krajem spośród nowych członków UE, który również nie powinien obawiać się gospodarczej katastrofy, są zdaniem "The Economist" Czechy. Mimo że główne wskaźniki ekonomiczne mogą spaść o mniej więcej 2 proc., to jednak solidny system bankowy i niskie zadłużenie kraju powinny pomóc sprostać nadchodzącej recesji.
Najtrudniejszy los spośród nowych państw członkowskich czeka, w ocenie gazety, Łotwę. Pierwszą oznaką trudności jest masowa wyprzedaż krajowego przemysłu. Sprzedaż w ostatnim czasie spadła bowiem o 17 procent. Komentatorzy stwierdzają, że Łotysze nie mają wielu powodów do śmiechu, chyba że jednym z nim może być minister finansów Atis Slakteris, który w jednym z wywiadów telewizyjnych stwierdził, że kłopoty jego kraju to coś "całkowicie normalnego".
Jeszcze niżej ekonomiści oceniają Ukrainę. W przygotowanej tabeli oceniającej zdolność kredytową krajów regionu Ukraina dostała jedną z najniższych możliwych ocen - C. Zaś w opisie sytuacji ekonomicznej czytamy: "Brak oznak możliwości zakończenia politycznego i ekonomicznego chaosu".
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-02-28

Autor: wa