Położono pierwsze rury w Niemczech
Treść
Rozpoczęło się układanie pierwszych rur Gazociągu Północnego na terytorium Niemiec. To następny etap planu konsorcjum Nord Stream. Do tej pory położono około 200 km rur, czyli jedną szóstą gazociągu.
Ulrich Lissek z Nord Stream poinformował, że konsorcjum rozpoczęło wczoraj kładzenie na dnie Bałtyku pierwszej pięciokilometrowej części z 82-kilometrowego odcinka biegnącego od Lubmina po niemieckich wodach terytorialnych.
- Pracujemy zgodnie z planem i na pewno zdążymy z terminami - zapewnił w Berlinie szef budowy na Niemcy Georg Nowack. Według rzecznika Nord Streamu, specjalistyczny statek włoskiej firmy z rurami na pokładzie zacumował kilometr od brzegu w okolicach Lubmina. Na pokładzie rury będą spawane razem, a następnie spuszczane i układane na dnie. W ciągu godziny statek może ułożyć 24 metry rur.
Kierownictwo niemiecko-rosyjskiego konsorcjum zapewnia, że odcinek niemiecki zostanie wykończony do końca tego roku, aby zgodnie z umową z ekologami nie przeszkodzić w tarle śledzia w zachodnim Bałtyku. Wcześniej z powodu tarła tych ryb działania w strefie zostały opóźnione.
Pierwsze prace na niemieckim odcinku gazociągu rozpoczęły się już w połowie maja, gdy do zadań wodnych w Zatoce Greifswaldzkiej przystąpiły pogłębiarki. Na odcinku 47 km drążyły odpowiednio głęboki rów, aby następnie położyć w nim rurę gazociągu i ją zakopać. Na morzu w pięciu różnych miejscach przyszłej trasy gazociągu zaczęto też wkopywać w dno pale, które będą utrzymywały rurę.
Mimo wielu protestów, w tym ze strony polskiej, gazociąg zostanie zbudowany. Poseł do PE Paweł Kowal (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) w wywiadzie dla wczorajszego hamburskiego tygodnika "Der Spiegel" przypomniał, że "Gazociąg Północny łączący RFN z Rosją przy pominięciu Polski nie jest w naszym (polskim) interesie". Radni ze Świnoujścia nadal obawiają się, że budowa gazoportu w Świnoujściu może być zagrożona przez rurociąg powstający po dnie Bałtyku.
Gazociąg Północny będą tworzyć dwie nitki położone na dnie Bałtyku o przepustowości po 27,5 mld m sześc. gazu rocznie. Rury mają się zaczynać w okolicy rosyjskiego Wyborga, a kończyć w okolicach niemieckiego Greifswaldu. Według planów, pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 roku, a druga - w 2012 roku. Koszt projektu jest szacowany na prawie 7,5 mld euro. Akcjonariuszami budującego rurę konsorcjum Nord Stream są: rosyjski Gazprom (51 proc.), niemieckie E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 20 proc.) oraz holenderski Gasunie (9 proc.).
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-06-29
Autor: jc