Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Połowiczna radość

Treść

Zarząd LU Polska S.A. odstąpił od likwidacji fabryki ciastek (dawne Zakłady Przemysłu Cukierniczego "SAN") w Jarosławiu. Jednak zatrudnienie zostanie zmniejszone o połowę.
Zgodnie z zapewnieniem dyrekcji LU Polska wycofanie się z wcześniejszej decyzji oznacza utrzymanie w Jarosławiu linii technologicznych i dalszą produkcję ciastek, ale przy zatrudnieniu tylko 160 osób, co zdaniem Colina Browna, dyrektora generalnego LU Polska, jest liczbą dostosowaną do aktualnych wymogów rynku. Pozostała część 380-osobowej załogi, która odejdzie, otrzyma odprawy finansowe i indywidualną pomoc w poszukiwaniu pracy. Jednak zważywszy na dość ograniczony rynek zatrudnienia w powiecie jarosławskim, znalezienie pracy wcale nie będzie łatwe. Zarząd LU Polska rozpoczął równocześnie starania o znalezienie odpowiedniego strategicznego partnera dla przyszłych przedsięwzięć. Przypomnijmy, że w lipcu 2003 r. Zarząd LU Polska wchodzącego w skład francuskiej Grupy "Danone", zadecydował o likwidacji zakładu w Jarosławiu, w którym pracowało wówczas ok. 460 osób, i przeniesieniu produkcji oraz urządzeń technologicznych do macierzystej fabryki w Płońsku. Decyzję tłumaczono względami ekonomicznymi i trudną sytuacją na rynku pieczywa cukierniczego, a likwidacja jarosławskiej fabryki pozwoliłaby na utrzymanie konkurencyjności w branży.
Likwidacja wywołała uzasadniony niepokój załogi i oburzenie mieszkańców regionu, tym bardziej że zakład z 70-letnią tradycją i marką znaną w wielu krajach Europy i świata nie przynosił strat, a wręcz przeciwnie - w ocenie pracowników był i nadal jest rentowny. Uznano ją za wynik tzw. wrogiego przejęcia i próbę wyeliminowania z rynku polskiej konkurencji. Sprzeciw wobec zamiarów LU wyraziły miejscowe władze i społeczność miasta i regionu, zawiązano też spółkę pracowniczą "SAN", która chciała przejąć fabrykę. Niestety, właściciel w marcu br. sam wskazał inwestora - firmę Lider ARTUR Sp. z o.o., która zrezygnowała jednak z przejęcia zakładu, a sprawa powróciła do punktu wyjścia. Rozwiązaniem miała być już druga spółka pracownicza, zawiązana kilka dni temu przez załogę, która ponownie była zainteresowana przejęciem zakładu. Jednak w związku z decyzją o utrzymaniu produkcji wydaje się to mało prawdopodobne. Decyzja LU Polska, jak zapewnił prezes Brown, jest ostateczna, jednak czy nie jest to kolejna gra i mydlenie oczu ze strony właściciela, pokaże czas. Na razie niepokój wśród załogi pozostał, pracownicy mają bowiem świadomość, że ponad połowa z nich straci pracę.
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 13-09-2004

Autor: Ku8a