Polowanie na milicjantów
Treść
W ciągu ostatniej doby doszło do serii zamachów na funkcjonariuszy milicji i wojskowych na terenie nowo utworzonego północno-kaukaskiego okręgu federacyjnego Rosji. Kilku funkcjonariuszy zginęło.
Przedstawiciele rosyjskich władz twierdzą, że kaukascy ekstremiści wzmogli polowanie na funkcjonariuszy wszystkich służb mundurowych w tym regionie. W nocy z wtorku na środę w nowołakskim rejonie Dagestanu bojownicy ostrzelali samochód, którym jechali szef lokalnego wydziału śledczego mjr Magomiedrasuł Musijew oraz dowódca rejonowej milicji płk Sałowdi Wischanow. Obaj oficerowi zginęli. W Kaspijsku natomiast zamaskowani mężczyźni zaatakowali z broni palnej patrol milicji. Ranili jednego funkcjonariusza.
Dzień wcześniej w Groznym w Czeczenii zginął dowódca jednostki operacyjno-poszukiwawczej Łom-Ali Chadżijew. Rannych zostało przy okazji dwóch innych milicjantów oraz przypadkowy przechodzień. W tym samym czasie w rejonie aczchoj-martanowskim w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego został ranny wojskowy z sił federalnych. W sąsiednim rejonie urus-martanowskim bojówkarze ostrzelali dwa samochody, w wyniku czego zginęli milicjant oraz przypadkowy cywil. Do ataków na milicjantów doszło również w Inguszetii. Bojownicy z granatników ostrzelali budynek lokalnego oddziału spraw wewnętrznych. W Nalcziku na południu Rosji doszło wczoraj do zamachu na posterunek milicji. Według wstępnych danych nikt nie zginął. Na miejscu wybuchu pracują saperzy i specjaliści od ładunków wybuchowych.
- Na Kaukazie Północnym mnóstwo młodych jest bez pracy, a bandytyzm cieszy się ogromnym wsparciem finansowym z zagranicy. Obowiązują konkretne stawki. Za zabicie milicjanta 1000 dolarów, a wojskowego 2500 dolarów - poinformował szef komitetu śledczego przy prokuraturze na Kaukazie Północnym Aleksandr Bastrykin.
Wiesław Sarosiek
Nasz Dziennik 2010-05-20
Autor: jc