Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polki ósme. Nieźle

Treść

Justyna Kowalczyk pobiegła jak zwykle rewelacyjnie, jej młodsze koleżanki na miarę możliwości i Polki zajęły wczoraj całkiem niezłe, ósme miejsce w rywalizacji sztafet odbywających się w Oslo mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. W walce o złoto niespodzianki nie było, bo być nie mogło. Triumfowały Norweżki z bohaterką zawodów Marit Bjoergen w składzie.
Gospodarze zaniepokoili się tylko na kilka godzin przed startem, gdy norweskie władze ostrzegły przed smogiem i zanieczyszczonym powietrzem nad Oslo. Takie warunki mogły niekorzystnie wpłynąć na astmatyków, a jak wiadomo, wśród biegaczy jest wielu zawodników uskarżających się na tę zdrowotną przypadłość. Wśród nich oczywiście Bjoergen, zażywająca z tego powodu medykamenty znajdujące się na liście dopingowej. Marit problemy jednak nie dotknęły, w przeciwieństwie do słynnego rodaka Pettera Northuga, którego start w dzisiejszej sztafecie stanął pod znakiem zapytania. Na kłopoty skarżyła się także znakomita Szwedka Anna Haag. Dla nas te informacje większego znaczenia jednak nie miały, w polskiej ekipie astmatyków nie ma i nie będzie. Polki w Oslo broniły świetnego szóstego miejsca zajętego przed dwoma laty w Libercu. Wtedy jednak w sztafecie biegły Sylwia Jaśkowiec (po wypadku nie wróciła jeszcze do rywalizacji) i Kornelia Marek (zdyskwalifikowana za doping po igrzyskach w Vancouver). Teraz taki wynik pozostawał tylko w sferze marzeń, sukcesem, i to całkiem sporym, byłaby lokata, w ósemce. Jako pierwsza na zmianę wyruszyła Ewelina Marcisz i uzyskała 13. wynik, przedostatni. Do liderki traciła minutę i 5 sekund, ale po niej na trasie pojawiła się Kowalczyk. Mistrzyni z Kasiny Wielkiej nie zawiodła, pobiegła rewelacyjnie, niesamowitym tempem, pewnie. Wyprzedzała rywalkę za rywalką, uzyskała najlepszy czas, lepszy od Norweżki Therese Johaug aż o 15 sekund. Przeprowadziła sztafetę na czwartym miejscu, ale było jasne, że Polki go nie utrzymają. Mimo to Paulina Maciuszek i Agnieszka Szymańczak spisały się całkiem nieźle, nasza sztafeta uplasowała się na ósmej lokacie (ze stratą 2.49,2 min do triumfatorek), czyli na miarę możliwości.
Faworyzowane Norweżki małe kłopoty miały tylko na pierwszej zmianie, gdy biegła Vibeke Skofterud. Potem świetnie dysponowana Johaug awansowała na pierwsze miejsce, Kristin Steira i Bjoergen nie miały problemów z utrzymaniem prowadzenia. Reprezentantki gospodarzy metę (z czasem 53,30 min) minęły przed Szwedkami (36,1 s straty) i Finkami (59,8). Bjoergen zdobyła dzięki temu już czwarte złoto w Oslo, jest absolutną bohaterką tych mistrzostw.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2011-03-04

Autor: jc