Politykom krytykującym Ojca Świętego nie chodzi o dobro Kościoła
Treść
Rozmowa z dr. Reynaldem Scherem, historykiem i politologiem
Zniesienie ekskomuniki na biskupów z Bractwa św. Piusa X wywołało niespotykaną na tę skalę reakcję we Francji. Jakie są jej przyczyny?
- Reakcja ta wcale mnie nie dziwi, bo trzeba pamiętać, że Marcel Lefebvre był biskupem francuskim. Zdecydowana większość jego zwolenników mieszka we Francji. Żeby zrozumieć obecny ferment wywołany decyzją Papieża, trzeba wrócić do historii, a konkretnie do tego, co zaczęło się dziać po Soborze Watykańskim II. Kościół francuski, w którym istnieją silne wpływy gallikanizmu, zaczął w nieodpowiedni i mało odpowiedzialny sposób wprowadzać zmiany, powołując się na racje soborowe. Pojawiły się tendencje do utworzenia własnego, chociaż prorzymskiego Kościoła o narodowym charakterze. Różnego rodzaju eksperymenty i pomysły tylko szokowały wierzących, którzy zaczęli się od tego Kościoła oddalać. W tej sytuacji ks. bp Marcel Lefebvre doszedł do wniosku, że trzeba wrócić do tradycji. Poprosił Papieża o zgodę na wyświęcenie przez niego swoich biskupów, na co Papież się nie zgodził. Mimo to Lefebvre dokonał wyświęceń, co oczywiście musiało pociągnąć za sobą ekskomunikę. Oprócz bractwa Marcela Lefebvra powstało we Francji kilka innych bractw o podobnym, tradycjonalistycznym charakterze, które weszły w skład Kościoła rzymskokatolickiego.
Co sprawiło, że Papież Benedykt XVI postanowił znieść tę ekskomunikę?
- Benedykt XVI dostrzegł w Kościele francuskim pewną wewnętrzną słabość wynikającą ze zbyt liberalnego, przesadnego interpretowania Vaticanum II. Moim zdaniem, docenił też żarliwą wiarę ludzi należących do Bractwa św. Piusa X, które się rozwija, przyciąga seminarzystów. Obecnie posiada ono 180 alumnów. Dlatego najpierw zgodził się na odprawianie Mszy św. w rycie Piusa V i erygowanie instytutu Dobrego Pasterza, który będzie mógł otwierać seminaria, tworzyć domy i parafie osobowe. Zamiar zniesienia ekskomuniki był bardzo rzetelnie przygotowany i konsultowany z Episkopatem Francji, który wyraził na to zgodę.
Mimo to Papież jest krytykowany przez większość francuskich środków przekazu, szereg lewicowych polityków, a nawet przez niektóre środowiska katolickie. Skąd tyle nienawiści?
- Zacznijmy może od katolików. Część z nich, nieświadoma, o co chodzi, powtarza to, co słyszy w radiu czy czyta w prasie, która wykorzystując antysemickie wypowiedzi bp. Richarda Williamsona, nazywa go faszystą, oskarżając pośrednio o to i Papieża. Dlatego niektórzy katolicy bezmyślnie powielają te poglądy. Trzeba też wiedzieć, że zdecydowana większość francuskich środków przekazu ma lewicowy charakter i znajduje się pod wpływami masonerii. Jeżeli chodzi o polityków, to najwięcej krytyki płynie z lewej strony od ludzi, którzy z Kościołem nie mają nic wspólnego.
Dlaczego tym razem tak ich oburza wewnętrzna sprawa Kościoła, jaką jest zniesienie ekskomuniki?
- Bractwo św. Piusa X, opowiadając się za obroną tradycji, broni patriotycznej Francji, jej narodowych interesów i sprzeciwia się obecnemu modelowi konstrukcji europejskiej, a to nie może się podobać wszelkiej maści euroentuzjastom. Politykom krytykującym Papieża nie chodzi w żadnym przypadku o dobro Kościoła, tylko o elektorat, któremu chce się wmówić, że ci, co bronią tradycji i narodowych interesów, to faszyści i antysemici.
Dziękuję za rozmowę.
Franciszek L. Ćwik
"Nasz Dziennik" 2009-02-04
Autor: wa