Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polityka prorodzinna polską racją stanu

Treść

Polska poczyna się z miłości żony i męża, rośnie pod sercami matek, rozwija się i dojrzewa w moralnie zdrowych rodzinach. Oparta na małżeństwie kobiety z mężczyzną, monogamiczna i trwała rodzina jest koniecznym i niezastąpionym fundamentem społeczeństwa. Podkreślili to biskupi polscy w ogłoszonym wczoraj na Jasnej Górze dokumencie "Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie", zwracając uwagę, że wszystkie - bez wyjątku - instytucje życia społecznego mają zadania służebne wobec rodziny. W czasie wczorajszych obrad Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski i biskupów diecezjalnych na Jasnej Górze ogłoszone zostało także oświadczenie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec z okazji 70. rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej 1 września 1939 roku.
Ogłoszony wczoraj obszerny dokument na temat rodziny został przygotowany przez Radę ds. Rodziny Episkopatu Polski. - To kompendium wiedzy na temat małżeństwa i rodziny. Nie jest to jednak dokument tylko teoretyczny, ma on charakter bardziej duszpasterski - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" członek tej Rady ks. bp Stanisław Stefanek z Łomży. Dokument dotyka najważniejszych problemów współczesnej rodziny i rzeczywistości społeczno-politycznej. Biskupi podkreślają, że z gruntu nieprawdziwe jest stwierdzenie o prywatności wiary i Kościół ma prawo wypowiadać się w kwestiach ważnych społecznie. Realizuje w ten sposób biblijny nakaz, aby "głosić w porę i nie w porę". Dysponuje tym samym jedyną prawdę o człowieku, o małżeństwie i rodzinie, gdyż kluczem do prawdziwego rozumienia człowieka jest Chrystus. Jak czytamy w dokumencie, poprzez swoje nauczanie Kościół jest tak ściśle związany z godnością i prawami człowieka, że każdy, kto chce zniszczyć człowieka albo nim manipulować, wydaje walkę Kościołowi.
W dokumencie księża biskupi podkreślają, że Polska pilnie potrzebuje w polityce ludzi prawych, a podstawową miarą tej prawości jest życie małżeńskie i rodzinne danego polityka. "Człowiek, który zdradza własną żonę czy męża, okazuje przecież swój egoizm, skłonność do stawiania własnej wygody i własnych korzyści ponad wszystko, słaby charakter i niedojrzałość ludzką" - czytamy w dokumencie. Episkopat podkreśla, że nie wystarczy mówienie o godności człowieka, należy też o nią walczyć czynami, do czego zobowiązani są przede wszystkim katolicy zaangażowani w politykę. Zabiegiem socjotechnicznym jest mówienie, że ktoś oddziela życie prywatne od zaangażowania społecznego. Księża biskupi przypominają także, że katolik ma zawsze poważny obowiązek sumienia głosować na osoby w pełni reprezentujące stanowisko Kościoła katolickiego w sprawach etycznych oraz społecznych, szczególnie w kwestii ochrony życia ludzkiego oraz troski o małżeństwo i rodzinę.
Polityk nie może działać wbrew swojemu sumieniu, czego przykłady daje historia świata, kiedy to wielu z nich za wolność sumienia płaciło bardzo wysoką cenę, z utratą życia włącznie, jak np. św. Tomasz More. Jeżeli katolik odrzuca prawo Boże, przystępuje do Komunii Świętej świętokradzko, ponieważ "kto chce przyjąć Ciało Chrystusa, musi przyjąć też Jego naukę, Jego świat wartości i żyć z Nim zjednoczony na co dzień". Autorzy dokumentu jednoznacznie stwierdzają, że zasad moralnych nie ustanawia się ani mocą sondaży opinii społecznej, ani w referendum, ani w głosowaniu większości parlamentarnej. Dlatego prawa sprzeczne z zasadami moralnymi nie obowiązują, bo są bezprawiem. Wiary nie można zostawić za drzwiami swojego gabinetu, tylko każde podejmowane działanie musi być świadectwem żywej wiary. Dlatego katolicy nie mogą wychodzić z inicjatywą takiego prawa, które zdradzałoby objawioną prawdę o świętości życia ludzkiego oraz lekceważyło chrześcijańską wizję osoby. Chodzi tutaj np. o przyzwolenie na uchwalanie prawodawstwa dopuszczającego zapłodnienie in vitro, aborcję czy eutanazję. O ile dopuszczalny jest pluralizm poglądów, o tyle nie może być o nim mowy w przypadku zasad moralnych. Trzeba być wiernym fundamentalnym wartościom, co do których nie istnieje moralnie dopuszczalny kompromis, a rezygnacja z prawdy degraduje człowieka.
W dokumencie "Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie" biskupi apelują też do kapłanów, żeby byli dostępni na oddziałach położniczych i ginekologicznych, gdzie kobiety zmagają się z dźwiganiem swoich tragedii związanych np. z utratą nienarodzonego dziecka. W takich chwilach potrzebują wsparcia sakramentalnego oraz pełnej życzliwości rozmowy z kapłanem. Powinni też towarzyszyć rodzinom doświadczającym dramatu poronień samoistnych, wspierając ich starania o godne pożegnanie dziecka.
Deklaracja przyszłości
Na Jasnej Górze zostało też wczoraj ogłoszone oświadczenie przewodniczących Episkopatów Polski i Niemiec z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej: "Budujmy wspólną przyszłość ponad przeszłością". Pod deklaracją widnieć będą podpisy obu przewodniczących Konferencji Episkopatów - ks. abp. Roberta Zollitscha oraz ks. abp. Józefa Michalika, a także współprzewodniczących grupy kontaktowej - ks. abp. Ludwika Schicka i ks. bp. Wiktora Skworca. Równolegle dokument ogłosiła strona niemiecka w Bonn. Deklarację przedstawili ks. bp Wiktor Skworc, przewodniczący polskiej strony grupy kontaktowej, oraz ks. abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Deklaracja nawiązuje do listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r. ze słynnym wezwaniem "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie". Wtedy Episkopat Polski był prekursorem pojednania polsko-niemieckiego. W oświadczeniu polscy i niemieccy biskupi podkreślają, że tamto "pojednanie między naszymi narodami jest darem, który możemy wnieść w dzieło zjednoczonej Europy". Jak podkreślił ks. bp Wiktor Skworc, prezentując wczoraj oświadczenie, odchodzi już zarówno pokolenie tych, którzy byli świadkami wojny, jak i to pokolenie, które miało odwagę w 1965 roku powiedzieć "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". - Potrzebujemy kontynuacji, uczenia młodego pokolenia kultury pojednania. Należy pomnażać ten kapitał, kiedy to owocem gestu biskupów i wzajemnego pojednania była akceptacja i zbliżenie obydwu społeczeństw - zaznaczył ordynariusz tarnowski. Przypomniał, że Europie potrzebne jest świadectwo dwóch pojednanych narodów, które ze sobą współdziałają w realizacji konkretnych zadań, m.in. takich jak obrona życia i służba rodzinie. Ksiądz biskup Skworc odniósł się też do drażliwych kwestii w relacjach polsko-niemieckich polegających na zafałszowywaniu historii: - Wojnę trzeba zdecydowanie potępić, podobnie jak wypędzenia. Pierwszymi ofiarami wojny i wypędzonymi byli Polacy, a masowe przesiedlenia innych narodów były konsekwencją rozpętanej wojny - przypomniał hierarcha. Biskupi zwrócili uwagę również na to, że pokój nie jest dany raz na zawsze, dlatego wystosowali apel do obydwu narodów o modlitwę w tej intencji.
- Kto zawłaszcza historię, ten nie pozwala otwierać się na prawdę. Natomiast w tym dokumencie widzimy maksymalną dobrą wolę ze strony biskupów niemieckich. Pamiętajmy o tym, że list z 1965 roku stał się dla innych Episkopatów profetycznym wzorcem, że tak trzeba rozwiązywać konflikty - zaznaczył ks. abp Józef Michalik, przewodniczący KEP. Równocześnie podkreślił, że 70. rocznica wybuchu wojny to nie tylko 1 września, ale także 17 września. - Trzeba pamiętać o tej dacie. Nie chcemy jątrzyć tej rany, ale otworzyć drogę do braterstwa, pojednania także w tamtym kierunku - podsumował przewodniczący KEP.
W czasie obrad na Jasnej Górze Rada Stała KEP i biskupi diecezjalni podjęli wczoraj też decyzję, że nowy Statut Konferencji Episkopatu Polski wejdzie w życie 7 października bieżącego roku. Wcześniej nowy statut zatwierdziła Stolica Apostolska.
Maria S. Jasita, Jasna Góra
"Nasz Dziennik" 2009-08-26
Człowiek wierzący wie, że aborcja jest ciężkim przestępstwem przeciwko życiu. Katolik zaangażowany w politykę ma moralny obowiązek opowiadać się jednoznacznie za życiem. W dyskusji na ten temat dwuznaczności i wybiegi - ze względu na doraźne koniunktury partyjne czy jakiekolwiek korzyści - są niegodne katolika. "Mowa Wasza niech będzie 'tak-tak, nie-nie'. Co ponad to jest, od Złego pochodzi". Jak można ufać politykowi, który nie potrafi bez dodatkowych wyjaśnień powiedzieć "tak" dla życia?
Z dokumentu Konferencji Episkopatu Polski "Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie"

Autor: wa