Politycy zamieszani w przekręty
Treść
Aleksander Kwaśniewski i Marek Borowski to pierwsi politycy, w sprawie których bankowa komisja śledcza zamierza skierować do prokuratury wnioski o ściganie. Borowskiemu komisja chce zarzucić udział w nieprawidłowościach przy prywatyzacji Banku Śląskiego oraz krycie prowadzonej przez UOP operacji o kryptonimie "Zielone Bingo" - a w istocie spekulacji na giełdzie. Organa ścigania najprawdopodobniej będą musiały zająć się również Aleksandrem Kwaśniewskim - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała komisji pakiet dokumentów oznaczonych klauzulą "tajne", a związanych z nieprawidłowościami w działalności Banku Turystyki. Jak wynika z informacji, do których dotarliśmy - materiały mogą wskazywać na udział Kwaśniewskiego w procederze wyprowadzania pieniędzy z Banku Turystyki. Komisja zamierza przesłuchać go jeszcze na początku lipca.
Raport z dotychczasowej działalności sejmowej komisji śledczej ds. banków ma być przygotowany do końca wakacji, upubliczniony zostanie najprawdopodobniej w ostatnim tygodniu sierpnia. Obejmować będzie dwie badane do tej pory przez komisję sprawy: działalność Fundacji CASE oraz nieprawidłowości przy prywatyzacji Banku Śląskiego. Wraz z ujawnieniem raportu do prokuratury trafią też wnioski o ściganie osób, które z "aferą Śląskiego" zdaniem komisji miały wiele wspólnego. Członkowie komisji nie chcą na razie mówić o nazwiskach - nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wnioski o ściganie dotyczyć będą dwóch osób z dyrekcji Banku Śląskiego oraz kilku polityków. Czołową postacią ze świata polityki, której ścigania domagać się będzie komisja śledcza, jest Marek Borowski.
- Myślę, że nie ujawnię tajemnicy, jeśli potwierdzę to, co widzę, że już pan wie. Jedno z doniesień o popełnieniu przestępstwa dotyczyć będzie Marka Borowskiego. Rozważamy również wniosek posła Sawickiego o postawienie Borowskiego przed Trybunałem Stanu - powiedział "Naszemu Dziennikowi" poseł Adam Hofman (PiS), przewodniczący sejmowej bankowej komisji śledczej.
Komisja chce oskarżyć Borowskiego o zaniedbania i niedopełnienie obowiązków przy prywatyzacji Banku Śląskiego. Zdaniem członków komisji, Borowski, który pełnił wówczas funkcję ministra finansów, doprowadził do sprzedaży Banku Śląskiego po mocno zaniżonej cenie, co więcej - akceptował przekazanie części pieniędzy z prywatyzacji na kampanię wyborczą Aleksandra Kwaśniewskiego. Sam Marek Borowski przesłuchiwany w tej sprawie przez komisję śledczą zapewniał, że żadnych nieprawidłowości przy prywatyzacji banku nie było, a cała procedura została przeprowadzona rzetelnie i sprawnie.
- To wyłącznie jego opinia. Nawet inni działacze lewicy, których przesłuchiwaliśmy w tej sprawie, nie potwierdzili wyjaśnień Borowskiego - mówi nam jeden z członków komisji. Chodzi tutaj o byłego wicepremiera Grzegorza Kołodkę, który w latach 1994-1995 pełnił funkcję ministra finansów. Na czele resortu zastąpił właśnie Marka Borowskiego. Kiedy niedawno zeznawał przed komisją śledczą, Kołodko, ustosunkowując się do przeprowadzonej w 1993 r. prywatyzacji BSK, mówił: "Ja nie rozumiałem tej prywatyzacji. Nie rozumiałem wtedy, dlaczego BSK został sprzedany w ofercie publicznej po ewidentnie zaniżonej cenie - spekulacyjnie zaniżonej w efekcie 'balona', który był wtedy na giełdzie".
"Zielone Bingo" Borowskiego
Ale zarzuty, jakie zamierza w zawiadomieniu do prokuratury skierować komisja śledcza, dotyczą nie tylko zaniedbań i niedopełnienia obowiązków przez Borowskiego. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Nasz Dziennik", posłowie będą wskazywać, że lider SdPL mógł wiedzieć o prowadzonej przez UOP nielegalnej operacji o kryptonimie "Zielone Bingo" i uczestniczyć w niej. Do dziś akta tej operacji opatrzone są klauzulą "tajne". W ramach "Zielonego Bingo" za pieniądze kupione z funduszu operacyjnego UOP funkcjonariusze zakupili akcje m.in. Warty i Banku Śląskiego, a później spekulowali nimi na giełdzie. Konsultantem UOP podczas tej operacji miał być Grzegorz Żemek zamieszany w aferę FOZZ.
- Pytaliśmy Marka Borowskiego o operację "Zielone Bingo" podczas posiedzenia komisji. Proszę sobie wyobrazić, że po tym całym przesłuchaniu jeden z ekspertów naszej komisji, wybitny prawnik, wychodząc z posiedzenia, stwierdził, że ktoś... wysmarował mu cały samochód zieloną farbą. Przypadek? - zastanawia się poseł Adam Hofman, przewodniczący komisji.
"Bankier" KwaĘniewski
Borowski nie będzie jednak jedynym politykiem, przeciwko któremu komisja zamierza złożyć prokuratorskie doniesienia. W trybie pilnym na posiedzenie śledczych jeszcze w lipcu ma zostać wezwany Aleksander Kwaśniewski. Posłowie chcą zapytać go nie tyle o finansowanie jego kampanii wyborczej z pieniędzy pochodzących z prywatyzacji Banku Śląskiego, ile o nieprawidłowości w funkcjonowaniu Banku Turystyki utworzonego z pieniędzy Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej zarządzanego właśnie przez Kwaśniewskiego.
Jak ustalił "Nasz Dziennik", Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała na ręce przewodniczącego sejmowej komisji śledczej pakiet tajnych dokumentów dotyczących wyprowadzania pieniędzy z Banku Turystyki. O ich zawartości sejmowi śledczy nie chcą na razie rozmawiać. Jak dowiedzieliśmy się z kręgów zbliżonych do służb specjalnych, w dostarczonych materiałach znajdują się dokumenty, które wskazywać mogą na świadomy udział Aleksandra Kwaśniewskiego w wyprowadzaniu pieniędzy z Komitetu ds. Młodzieży za pośrednictwem Banku Turystyki do nomenklaturowych spółek powiązanych z działaczami lewicy.
- Decyzje co do dalszych działań w tej sprawie komisja podejmie po zapoznaniu się z materiałami i przesłuchaniu Aleksandra Kwaśniewskiego. Ja mogę tylko potwierdzić - rzeczywiście ABW przekazała nam pakiet dokumentów dotyczących Banku Turystyki - mówi poseł Adam Hofman.
Wojciech Wybranowski
Autor: wa