Półfinały piłkarskiej Ligi Mistrzów
Treść
Dziś Manchester United z AC Milan i jutro Chelsea Londyn z Liverpoolem rozegrają pierwsze mecze półfinałów piłkarskiej Ligi Mistrzów. Faworytów nie sposób wskazać, emocje zapowiadają się ogromne. Prowadzący MU sir Alex Ferguson ma jednak ból głowy spowodowany urazami czołowych graczy.
Tegoroczną LM zdominowały kluby angielskie, co jest najlepszym dowodem na siłę Premier League, uważaną - słusznie - za najmocniejszą w świecie. Wśród koalicji z Wysp "rodzynkiem" jest Milan, ale z dużymi szansami na końcowy sukces. Włosi mają, co prawda, za rywala bodaj najlepszą drużynę rozgrywek, ale przetrzebioną urazami. Z powodu kontuzji Alex Ferguson nie będzie mógł dziś skorzystać m.in. z Rio Ferdinanda, Gary'ego Neville'a, Mikaela Silvestre'a, Nemanji Vidicia (to cała linia obrony!) oraz Louisa Sahy i Park Ji-sunga. Manchester jest gigantycznie osłabiony, ale sir Alex jest wielkim trenerem i zrobi wszystko, by z problemami sobie poradzić. Szkoleniowiec liczy przede wszystkim na będącego w niesamowitej formie najlepszego piłkarza świata Cristiano Ronaldo i Waynea Rooneya. Ci dwaj młokosi mają rozbić w proch Milan. Łatwo jednak powiedzieć... Włosi są kapitalnie zorganizowani, wyśmienicie przygotowani fizycznie i taktycznie i postawią MU szalenie ciężkie warunki.
W drugiej parze zmierzą się Chelsea z Liverpoolem. Londyńczycy grają nie tylko o prestiżowe trofeum, ale i głowę trenera Jose Mourinho. Nie jest tajemnicą, iż Portugalczyk stracił względy rosyjskiego właściciela drużyny Romana Abramowicza, uratować go mogą (jeśli w ogóle) spektakularne sukcesy. Ale Liverpool ma na trenerskiej ławce genialnego stratega, Rafaela Beniteza, który zrobi wszystko, by to "The Reds" cieszyli się z końcowego sukcesu. Ciekawostka - Chelsea i Liverpool grały dotychczas w LM cztery razy. Przez ten czas piłkarze obu drużyn zdobyli tylko... jednego gola, którego nota bene chyba nie było. Piłka po strzale liverpoolczyka Luisa Garcii najprawdopodobniej nie przekroczyła linii bramkowej.
W półfinałach mogą zagrać dwaj polscy bramkarze - Tomasz Kuszczak (Liverpool) i Jerzy Dudek (Liverpool). Mogą, ale raczej poczynania kolegów obejrzą z ławki rezerwowych. Mimo to warto im pozazdrościć, bo LM nawet z tej perspektywy prezentuje się okazale.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-04-24
Autor: wa