Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polak znów najszybszy w sesjach treningowych, ale...

Treść

Kubica: czasy to sprawa drugorzędna

Robert Kubica znów zadziwił świat Formuły 1. Polski kierowca uzyskał najlepsze czasy podczas dwóch serii treningowych przed Grand Prix Francji, raz jeszcze potwierdzając swój talent i ogromne możliwości. Choć sam mówi, że wynikami się nie ekscytuje, bo w zespole ma całkiem inne zadania do wykonania, nie da się ukryć, iż ponownie zwrócił na siebie uwagę. Nie oznacza to jednak, że szybko zadebiutuje w którejś eliminacji. Na to zapewne poczeka do przyszłego sezonu.
Kubica jest trzecim kierowcą w zespole BMW-Sauber. Podstawowymi są Niemiec Nick Heidfeld oraz Kanadyjczyk Jacques Villeneuve. Na razie trudno spodziewać się, by krakowianin mógł któregoś z nich wysadzić z kokpitu. Obaj mają bowiem nie tylko mocne pozycje, ale i podpisane konkretne kontrakty, gwarantujące im starty. W obecnym sezonie nie spisują się jednak nadzwyczajnie. W niedzielnej GP Francji, jedenastej eliminacji mistrzostw świata, zajęli bowiem dopiero - odpowiednio - ósme i jedenaste miejsce. W klasyfikacji generalnej są na pozycji dziewiątej i trzynastej. Dość przeciętnych.
Co na to Kubica? Nic. Dalej robi swoje, pracę wykonuje najlepiej jak umie i się nie ekscytuje wynikami treningów. A te są - pamiętając, że to "tylko" treningi - świetne. Podczas obu serii przed GP Kanady wykręcił najlepsze czasy. Treningi przed GP USA kończył z trzecim i drugim czasem. Wreszcie, w miniony piątek, ponownie dwukrotnie był najszybszy. To nie mogło zostać niezauważone, tym bardziej że w pokonanym polu zostawiał największych - mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso z Renault oraz legendarnego Niemca Michaela Schumachera z Ferrari. Sam Polak do całej sprawy podszedł z typową dla siebie skromnością i spokojem: - Piątkowe treningi przed Grand Prix Francji wypadły bardzo pozytywnie dla zespołu BMW Sauber. W obu godzinnych sesjach udało mi się uzyskać najlepszy czas i jako jedyny kierowca zszedłem poniżej jednej minuty i siedemnastu sekund. Jednak, jak zwykle podczas treningów, osiągane czasy były kwestią drugorzędną. Najważniejsze, że udało nam się w pełni zrealizować założony wcześniej plan i zgromadzić dane, które pomogły Nickowi i Jacques'owi w doborze opon i ustawień przed sobotnimi kwalifikacjami i niedzielnym wyścigiem - powiedział.
Takie są bowiem zadania Kubicy - sprawdza drobiazgowo sprzęt i przekazuje informacje zespołowi. W piątek na przykład testował nowość wprowadzoną przez inżynierów teamu, czyli dodatkowe spojlery z przodu bolidu, które mają docisnąć go do toru, a co za tym idzie - zwiększyć stabilność. Wypowiadał się o nich w superlatywach: - Nowe rozwiązania aerodynamiczne nie tylko przyciągają uwagę obserwatorów, ale także poprawiają osiągi bolidu dzięki zwiększonej sile docisku. Widać, że praca na trzy zmiany w naszym tunelu aerodynamicznym przynosi efekty. Wbrew pozorom pionowe skrzydełka przed kokpitem nie zakłócają widoczności - z kokpitu samochodu Formuły 1 i tak niewiele widać - dodał nasz reprezentant, pierwszy w historii Polak w F1.
Kiedy zatem zobaczymy Kubicę w wyścigu? Pewnie nieprędko, do końca tego sezonu będą jeździć Heidfeld i Villeneuve. Wiele jednak wskazuje na to, że w przyszłym roku Kanadyjczyk odejdzie z zespołu, a wtedy Polak zajmie jego miejsce. Chyba że wcześniej któryś z nich będzie miał jakieś problemy albo szefowie zespołu podejmą sensacyjną decyzję...
A na razie Robert zbiera zewsząd pochwały, wielkie osobistości F1 dostrzegają jego talent i umiejętności. Fachowcy nie mają wątpliwości: jest jednym z największych talentów, jakie pojawiły się w Formule w ostatnich latach. Niektórzy widzą w nim godnego następcę Michaela Schumachera.
Piotr Skrobisz

"Nasz Dziennik" 2006-07-18

Autor: wa