Polak doradcą premiera Litwy
Treść
Tadeusz Andrzejewski, kandydat Akcji Wyborczej Polaków na Litwie na doradcę premiera ds. mniejszości narodowych, został mianowany na to stanowisko i objął swoje obowiązki. Do jego zadań będzie należało m.in. wspieranie rozwiązywania problemów mniejszości narodowych i kontaktowanie się z przedstawicielami partii politycznych.
- Zasadniczo jestem w tej chwili bezpośrednio podporządkowany premierowi. W poniedziałek było pierwsze posiedzenie dwunastu doradców, więc w tej chwili trudno mi ocenić, w jakim stopniu na tym stanowisku uda mi się spełnić postulaty polskiej społeczności - powiedział nam Tadeusz Andrzejewski, komentując swoją nominację. - Mój głos liczy się tak samo jak każdy inny. Nie chcę w tej chwili wiele obiecywać, gdyż byłoby to nonszalancją - dodaje.
Tadeusz Andrzejewski twierdzi, że na razie o zmianie stanowiska władz litewskich w sprawie zwrotu ziemi Polakom trudno mówić, i podkreśla, że tej sprawy nie należy łączyć z jego nominacją. Na pytanie, czym konkretnie będzie się zajmował na tym stanowisku, odpowiada, że jego obowiązki nie zostały jeszcze ściśle określone. Wiadomo jednak, że jest bezpośrednio podporządkowany premierowi i ma go reprezentować w kontaktach z przedstawicielami różnych partii politycznych. Będzie brał także udział w spotkaniach premiera.
Andrzejewski zapewnia, że doskonale zna problemy mniejszości narodowych na Litwie. Chodzi zarówno o przedstawicieli polskiej społeczności, stanowiącej 6,7 proc. ludności Litwy, rosyjskiej - 6,4 proc., jak i tych mniejszych: białoruskiej, ukraińskiej i żydowskiej, liczących po kilkanaście tysięcy osób.
- Wszystkie mniejszości mają problemy oświatowe. Swoje szkoły na Litwie mają Polacy i Rosjanie. Jest jedna szkoła białoruska i jedna żydowska. Inne mniejszości mają szkółki niedzielne, czyli uczą się tylko własnego języka. Problemy wszystkich są podobne, czyli brak finansowania. Są próby zamykania tych szkół, także problem matur i ujednolicenia nauczania - wylicza nowy doradca litewskiego premiera ds. mniejszości narodowych.
Andrzejewski podkreśla także, że wszyscy inni kandydaci AWPL do pracy w rządzie objęli już swoje stanowiska i kontynuują swoją pracę. - Wszystkie te nominacje muszą służyć także wykonywaniu programu AWPL, a więc także zwrotowi ziemi Polakom - zaznacza Andrzejewski.
PS
"Nasz Dziennik" 2006-09-20
Autor: wa