Polacy nadal wśród zaginionych
Treść
Zmniejszyła się liczba Polaków uznanych za zaginionych po katastrofalnym trzęsieniu ziemi i wywołanymi nim falami w południowej Azji. W niedzielę odnaleziono szóstkę Polaków z zagranicznymi paszportami. Według najnowszych oficjalnych danych przytoczonych przez Agencję Reutera, liczba zabitych w dotkniętych kataklizmem krajach Azji wynosi 144 tysiące 970.
Liczba obywateli polskich poszukiwanych w związku z kataklizmem w Azji Południowo-Wschodniej zmniejszyła się wczoraj z 41 do 36 - 35 w Tajlandii i 1 na Sri Lance. W ciągu doby
5 osób odnalazło się i nawiązało kontakt z rodzinami i MSZ. Oficjalnie nie można potwierdzić zgonu ani jednego obywatela polskiego. Dotychczasowe ustalenia wskazują jednak, że w tragedii najprawdopodobniej poniosło śmierć 5 Polaków. Liczba ta może wzrosnąć, gdyż trwa masowa identyfikacja zwłok. W dalszym ciągu 2 osoby przebywają w szpitalu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak powiedział polski ambasador w Tajlandii, Bogdan Góralczyk eksperci medycyny sądowej - dwie policjantki oraz dwóch lekarzy - którzy w poniedziałek przybyli z Polski do Tajlandii, są w drodze na wyspę Phuket, gdzie dziś rozpoczną pracę. Będą pobierać próbki tkanek z ciał cudzoziemców, aby potem porównać je z materiałem genetycznym osób z najbliższej rodziny. Zdaniem ambasadora Góralczyka, w Tajlandii maleje możliwość wybuchu epidemii, ponieważ władze odizolowały miejsca przechowywania ciał ofiar i dopuszczają do nich jedynie wyznaczone osoby.
Według najnowszych danych, liczba zabitych w dotkniętych kataklizmem krajach Azji wynosi 144 tysiące 970. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ocenia na blisko 500 tys. liczbę rannych wskutek tragedii, do której doszło w tym regionie.
Władze Indii poinformowały wczoraj, że liczba ofiar tsunami w tym kraju wynosi 9 tys. 571 zabitych i 5 tys. 914 zaginionych, z których większość prawdopodobnie nie żyje. Najbardziej ucierpiał okręg Nagapattinam (stan Tamilnadu) w południowych Indiach, gdzie zginęło 5 tys. 995 osób. Natomiast 8 tys. 739 osób zginęło na południowych wybrzeżach Indii, a na Nikobarach i Andamanach śmierć poniosły 832 osoby. Przeważającą większość z prawie 6 tysięcy osób zaginionych zarejestrowano na tych dwóch archipelagach.
Wczoraj Światowy Program Żywnościowy poinformował, że w wyniku kataklizmu najprawdopodobniej zginęło w Birmie setki rybaków. Rządzący w Rangunie reżim podał, że bilans ofiar kataklizmu ogranicza się do 53 zabitych i 21 zaginionych. - Obawiamy się, że zginęło setki rybaków - powiedział w Genewie rzecznik Światowego Programu Żywnościowego Simon Pluess. - Około 30 tys. osób natychmiast potrzebuje dachu nad głową, wody pitnej, żywności i lekarstw - dodał.
Światowa Organizacja Zdrowia oceniła na blisko 500 tys. liczbę rannych wskutek tsunami w Azji i obawia się katastrofy sanitarnej, jeśli ludności w krajach nawiedzonych przez kataklizm nie zostanie szybko przywrócony dostęp do wody pitnej.
Z kolei indonezyjskie ministerstwo zdrowia poinformowało wczoraj, że w kraju tym na skutek niszczycielskiego żywiołu blisko 400 tys. ludzi straciło dach nad głową i zostało zmuszonych do przesiedlenia. Według aktualnych danych w Indonezji wskutek kataklizmu życie straciło 94 tys. 81 osób.
Władze dotkniętych katastrofą krajów sporządzają też pierwsze bilanse strat materialnych. Tajlandzka prasa poinformowała wczoraj, że przemysł turystyczny z powodu ataku tsunami straci ponad 200 milionów euro miesięcznie. Turystyka przynosi temu krajowi 6 procent produktu krajowego brutto rocznie. Wyspa Phuket przyciągnęła w ubiegłym roku 2,75 miliona turystów, którzy zapewnili ponad
1,5 miliarda euro dochodów.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-01-05
Autor: kl