Polacy mówią: "Stop cenzurze"
Treść
Modlimy się, by sprawiedliwości stało się zadość, aby Telewizja Trwam mogła korzystać z kolejnych osiągnięć technicznych i znalazła się na multipleksie cyfrowym w systemie naziemnym - mówił ks. bp Jerzy Mazur, ordynariusz ełcki, 8 maja podczas wieczornej Mszy św. rozpoczynającej marsz w obronie tej telewizji w Ełku.
We wtorkowe popołudnie marsze modlitewne za Ojczyznę, w obronie wolności mediów i Telewizji Trwam przeszły ulicami Giżycka, Ełku i Niska. Każdy z nich zakończony został odczytaniem apelu do władz państwowych. Zarówno w Giżycku, jak i Nisku wzięło w nich udział około 1000 osób. Natomiast w Ełku na marsz przyszło około 2000 uczestników. Manifestacja ulicami miast poprzedzona została Mszą św. o godz. 18.00.
- Poprzez udział w marszu upominamy się o sprawiedliwe traktowanie polskich katolików i prawo dostępu do katolickich środków społecznej komunikacji, do programów katolickich - mówił podczas Mszy św. ks. bp Jerzy Mazur. Zwrócił uwagę, że uczestnicząc w marszu, jako obywatele Polski domagamy się zachowania praw demokracji i pluralizmu, a także wzywamy do zaprzestania dyskryminacji rozgłośni Radia Maryja i Telewizji Trwam. Ksiądz biskup podziękował lokalnym władzom, że odważnie zajęły stanowisko i skierowały pismo do KRRiT, w którym domagają się sprawiedliwych kryteriów w decyzji o przyznaniu miejsca na multipleksie Telewizji Trwam. Nawiązał do święta patrona Polski - św. Stanisława. - Biskup krakowski uczy nas (...), że nie możemy milczeć, kiedy w naszej Ojczyźnie wytaczane są potężne armaty przeciwko Kościołowi, duchowieństwu, małżeństwu, rodzinie i ludziom wierzącym. Nie możemy milczeć, kiedy w imię tzw. poprawności politycznej chce się nam wprowadzić powoli cywilizację śmierci, zmienić definicję rodziny, usunąć krzyż z przestrzeni publicznej. (...) Nie możemy milczeć, kiedy widzimy, że przedstawiciele naszej władzy drwią z niezależnych mediów i demonstrują niechęć przyznania dostępu Telewizji Trwam na multipleksie cyfrowym i nie wystarcza ponad 2 mln podpisów w ramach protestu - mówił ks. bp Mazur. Przywołał również słowa św. Maksymiliana Marii Kolbego: "Możemy wybudować wiele kościołów. Ale jeśli nie będziemy mieli własnych mediów, te kościoły będą puste". - O tym dobrze wiedzą ci, którzy zarządzają mediami i dlatego taka nienawiść i chęć zniszczenia niezależnych mediów, jakimi są Radio Maryja i Telewizja Trwam. Dlatego musimy się upominać o nasze katolickie media - apelował ksiądz biskup.
Organizatorami ełckiego marszu były Akcja Katolicka oraz Stowarzyszenie Inicjatywa Społeczna "Dobro Wspólne". - Uważam, że walka z Kościołem zaowocuje jego wzmocnieniem - powiedział Marek Sawicki, prezes AK. - Jako prawnik i jako człowiek uważam, że zbyt gorliwy formalizm depcze istotę prawa. A tutaj mamy do czynienia z wartościami nadrzędnymi. Być może jest to pewna rozgrywka polityczna. Szkoda, że nasi dysydenci się tak bawią kosztem ludzi - wskazywał.
Odważne Nisko
W Nisku w diecezji sandomierskiej spotkanie rozpoczęło się w sanktuarium św. Józefa Mszą Świętą. Przewodniczył jej proboszcz i kustosz ks. Franciszek Grela. W homilii ks. Paweł Mackiewicz, nawiązując do historii św. Stanisława Szczepanowskiego, podkreślił, że aby ratować Polskę, potrzeba ludzi na miarę tego świętego. - Nie można być leniwym ani naiwnym, ale trzeba mądrze rozeznawać rzeczywistość, w której żyjemy - mówił kapłan. Eugeniusz Trzuskot, zelator parafialnej Róży Różańcowej i organizator marszu, zauważył, że większej odwagi wymaga przejście ulicami małego miasteczka i pokazanie się sąsiadom, którzy mają odmienne poglądy, niż przyłączenie się do ogólnopolskiej manifestacji, np. w Warszawie. - Odwaga jest potrzebna, żeby odmieniać rzeczywistość w tych małych miasteczkach, przekonywać do dobrego - podkreślał.
Giżycko solidarne z Telewizją Trwam
"Bądźmy solidarni w walce o prawdę i pamięć", "WyTRWAMy i Wygramy", "Stop cenzurze", "Wolę być moherem niż Tuska frajerem", "Nie bójcie się wolności", "Sumienie na antenie" - to niektóre hasła, które widniały na transparentach, jakie nieśli uczestnicy giżyckiego marszu. Zorganizowały go Koło Radia Maryja, Akcja Katolicka, Ruch Społeczny im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego - Koło w Giżycku. Mszy św. przewodniczył ks. Krzysztof Karski. Nawiązując do odwagi św. Stanisława, patrona Ojczyzny, również i on wskazał na potrzebę odważnych świadków wiary dzisiaj, gdy doświadczamy ograniczania wolności słowa, pogardy dla prawdy. Podkreślił, jak wiele dobra dokonuje się za sprawą Radia Maryja i Telewizji Trwam. - Dlatego też ważna jest nasza obecność w marszach jedności, które są organizowane w miastach i miasteczkach naszej Ojczyzny. W jedności jest siła - mówił kapłan. W akcji wzięli udział również mieszkańcy pobliskich miejscowości. Uczestnikom marszu towarzyszyły pieśni z repertuaru Jana Pietrzaka, Marka Grechuty, Andrzeja Rosiewicza oraz Pawła Piekarczyka. Na zakończenie uczestnicy odśpiewali pieśń "Boże, coś Polskę".
W Polsce przeszło 55 marszów w obronie Telewizji Trwam. W najbliższych dniach kolejne odbędą się w Kraśniku, Przemyślu, Kaliszu i Kutnie.
Monika Rogińska
Nasz Dziennik Czwartek, 10 maja 2012, Nr 108 (4343)
Autor: au