Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polacy mają prawo do nauki i modlitwy w języku ojczystym

Treść

Z Andżeliką Borys, prezesem Związku Polaków na Białorusi, rozmawia Marta Ziarnik
Wiceminister edukacji Aleksander Żuk zapowiedział, że na Białorusi nauka w szkołach powinna być prowadzona wyłącznie w języku rosyjskim i białoruskim i że nie jest planowane tworzenie odrębnych szkół dla mniejszości narodowych.
- Przede wszystkim jest to wbrew białoruskiej konstytucji, zgodnie z którą mniejszość narodowa ma prawo do nauki i modlitwy w języku ojczystym. Jeśli więc plany przedstawione przez wiceministra miałyby wejść w życie, trzeba byłoby najpierw zmienić konstytucję. Ogólnie rzecz biorąc, jest to uderzenie w te mniejszości na Białorusi, które mają tam swoje szkoły. Zarówno mniejszość polska, jak i litewska posiada na jej terytorium po dwie szkoły. Co ciekawe, obecnie nie ma szkół z białoruskim językiem wykładowym. Ja nawet jestem za tym, żeby takie szkoły z białoruskim językiem nauczania były. Owszem, jeśli resort chce, aby jak najwięcej było w szkołach języka białoruskiego, to proszę bardzo. Jedno drugiemu nie zaprzecza. Absurdalne jest jednak dla mnie, że nie mogą istnieć szkoły z polskim językiem nauczania. Myślę, że jeśli to rozporządzenie wejdzie w życie, nastąpi ogromna fala niezadowolenia. My ze swojej strony na pewno będziemy bardzo mocno bronić swoich praw i protestować przeciwko ich łamaniu.
Związek Polaków na Białorusi zamierza przedsięwziąć jakieś działania w związku z tymi zapowiedziami?
- Na razie są to tylko słowa wiceministra i osobiście nie mogę powiedzieć, czy takie rozporządzenie już powstało i od kiedy miałoby wejść w życie. Jeśli jednak te informacje się potwierdzą, wówczas na pewno będą organizowane protesty rodziców. W systemie państwowym dla polskich dzieci oznaczałoby to, że nie ma możliwości nauczania w języku ojczystym. Tymczasem zgodnie z oficjalnymi danymi na Białorusi mieszka około 400 tys. osób narodowości polskiej. Kościelne dane mówią natomiast, że około 1 mln mieszkańców Białorusi określa swoją narodowość jako polską. Obecnie władze przeprowadzają właśnie spis ludności, chcąc wykazać, że Polaków jest mniej i że więcej osób uznaje za swój ojczysty język białoruski bądź rosyjski.
Jak zinstytucjonalizowane jest nauczanie polskich dzieci na Białorusi?
- Na Białorusi jest państwowy i niepaństwowy system nauczania, tzw. system uzupełniający. Często dziecko chodzi w tygodniu do szkoły państwowej, a w soboty i niedziele idzie na zajęcia do szkoły społecznej, gdzie uczy się języka polskiego, polskiej historii, kultury itp. Te szkoły przeważnie prowadzone są przez organizacje społeczne, które je finansują. Rodzice uiszczają w nich jedynie symboliczne opłaty. Natomiast w państwowym systemie edukacji Republiki Białoruskiej znajdują się dwie szkoły z polskim językiem wykładowym - w Grodnie i Wołkowysku. Zostały one wybudowane za pieniądze polskich podatników, aby polskie dzieci uczyły się w nich w języku polskim. Obecnie uczy się w nich odpowiednio: 319 i 180 dzieci. W tym roku 49 dzieci rozpoczęło w Grodnie naukę w klasie pierwszej, a w Wołkowysku - 28. Warto powtórzyć, że rodzice oddali do tych klas swoje dzieci po to, aby się uczyły w języku polskim. Te szkoły dają Polakom mieszkającym na Białorusi wybór - czy oddać dziecko do polskiej szkoły z wykładowym językiem polskim, czy też do szkoły z językiem rosyjskim.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-10-24

Autor: wa