Polacy jeszcze przez rok?
Treść
Polscy żołnierze mogą pozostać w Iraku do końca przyszłego roku - zapowiedział w sobotę wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke. Wkrótce do zarządzanej przez nich strefy mają dołączyć Japończycy. Antyamerykańscy rebelianci dokonali kolejnych zamachów, także w Arabii Saudyjskiej.
- Chcielibyśmy w Iraku przebywać jak najkrócej, ale ponieważ może być różna sytuacja, obecnie przygotowujemy drugą zmianę i oczywiście rozważamy, gdyby była taka konieczność, wysłanie trzeciej zmiany - tłumaczył dziennikarzom Zemke, który towarzyszy premierowi Leszkowi Millerowi w podróży na Bliski Wschód.
Rotacje polskich żołnierzy służących w Iraku mają się odbywać co sześć miesięcy. Pierwsza zmiana ma nastąpić w ciągu stycznia i lutego 2004 r. Cała wielonarodowa dywizja w środkowo-południowej strefie stabilizacyjnej w Iraku, którą kierują polscy żołnierze, liczy ok. 9 tys. żołnierzy, z czego ponad 2 tys. to Polacy. Tego samego dnia Zemke ujawnił, że ma ich wkrótce wesprzeć 600-700 japońskich żołnierzy. Według Zemkego, Japończycy mają stacjonować w prowincji Nadżaf. Mieliby tam rozpocząć służbę między 15 stycznia a końcem lutego 2004 roku. Minister tłumaczył, że japońscy żołnierze mają wesprzeć pracę CIMIC - formacji, której zadaniem jest współpraca z ludnością cywilną, np. przy odbudowie szkół. Podczas niedawnej konferencji w Madrycie państw, które zadeklarowały wsparcie odbudowy Iraku, Japonia obiecała na ten cel około 3 miliardów USD.
Brytyjski pojazd wojskowy został uszkodzony wczoraj rano w wybuchu przydrożnej pułapki bombowej w pobliżu szpitala uniwersyteckiego w centrum Basry na południu Iraku. Żaden z żołnierzy nie został ranny. Takiego szczęścia nie mieli jednak dwaj żołnierze amerykańscy. Jeden z nich zginął w sobotę wieczorem w Bagdadzie, a inny został ranny, gdy jego pojazd wpadł na minę. Wcześniej tego samego dnia w pułapce minowej zginęli w Faludży dwaj żołnierze amerykańskiej 82. dywizji powietrzno-desantowej. Również w sobotę silne wybuchy, prawdopodobnie rakiet bądź pocisków moździerzowych, wstrząsnęły wieczorem centrum Bagdadu.
Trzy głośne eksplozje wstrząsnęły wczoraj rano także Rijadem. Zginęło około 30 osób, a ponad 100 zostało rannych. Dzień wcześniej USA ostrzegały o możliwości zamachów w Arabii Saudyjskiej. Wybuchł najprawdopodobniej samochód-pułapka. Saudyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zakwalifikowało wybuchy jako "akt terroryzmu" dokonany według przedstawiciela miejscowych specsłużb przez Al-Kaidę.
WP, PAP
Nasz Dziennik 10-11-2003
Autor: DW