Polacy czekają na repatriację
Treść
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowuje projekt nowelizacji ustawy o repatriacji. Jej pierwotna wersja została uchwalona jeszcze w 2000 r. i miała umożliwić Polakom mieszkającym w azjatyckiej części dawnego Związku Sowieckiego powrót do kraju. Nie spełniła ona jednak pokładanych w niej nadziei. Niewielu Polakom udało się na jej podstawie powrócić do Ojczyzny. Czy nowelizacja zmieni tę dramatyczną sytuację?
- Mam nadzieję, że nowelizacja ustawy doprowadzi do jakiejś planowej repatriacji przeprowadzonej przez samo państwo, które nie powinno zrzucać tego obowiązku na gminy, jak się to odbywało dotychczas - powiedział nam Piotr Hlebowicz, współprzewodniczący wydziału wschodniego "Solidarności Walczącej", działacz polonijny i przedstawiciel "Domu Polskiego" na Syberii. Jego zdaniem, państwo może podeprzeć się samorządami, ale jako siłą pomocniczą, a nie główną, bowiem mało które miasteczko lub gmina jest w stanie udźwignąć ciężar finansowy całej tej operacji. - Potrzebna jest planowa repatriacja na wzór umowy, jaką zawarły Niemcy z Leonidem Breżniewem w latach siedemdziesiątych, aby ściągnąć swoich rodaków z Kazachstanu - podkreśla Hlebowicz.
Również Andrzej Jaworski, repatriant z Kazachstanu, wskazuje na potrzebę powstania programu rządowego, który by skutecznie przeprowadził operację sprowadzenia Polaków do kraju. - W 1996 r. jako pierwszy przyjechałem do Polski na podstawie wizy repatriacyjnej. Odmówiono mi prawa do zapomogi, bo stwierdzono, że "za wcześnie przyjechałem". Tak więc po przyjeździe do Ojczyzny musiałem zaczynać dosłownie od zera. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, zwłaszcza kiedy w latach 1997-2000 na repatriację rokrocznie z budżetu Polski przeznaczano 10-20 mln zł, a w tym czasie przyjechało koło 3 tysięcy osób. To są olbrzymie kwoty i nie wiadomo, na co one poszły - dziwi się Jaworski.
"Nasz Dziennik" dotarł do dokumentu Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców pt. "Informacje dotyczące problematyki repatriacji". Wynika z niego, że w rezerwie celowej "pomoc dla repatriantów" na rok 2001 przewidziana była kwota prawie 39, 5 mln złotych. "W wyniku blokady wydatków budżetowych, z rezerwy tej uruchomiona została jedynie kwota 4, 88 mln zł." - czytamy dalej. Dokument ten podaje także łączną liczbę 3567 osób, które osiedliły się w Polsce w ramach repatriacji w latach 1997-2001.
- Moim zdaniem, rząd polski po prostu nas nie chciał, a teraz jest prawie za późno, bo większość Polaków już pouciekała z tego kraju, a ci, co zostali, mają nikłe szanse na powrót - komentuje ten fakt Jaworski.
O prace nad nowelizacją ustawy o repatriacji spytaliśmy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Ustawa o repatriacji dotyczy m.in. naszych rodaków w Kazachstanie. MSWiA zostało zobowiązane do analizy przepisów pod tym kątem, ponieważ nie jesteśmy zadowoleni z liczby przybywających do nas obywateli polskich zamieszkujących w Kazachstanie. Rocznie jest to około 300-400 osób, a 2,5 tys. oczekuje na powrót. Dużą barierą jest to, że osoby te muszą mieć zapewnione jakieś bezpieczeństwo socjalne, czyli dach nad głową i pracę. Więc w ramach międzyresortowego zespołu, w którym uczestniczą przedstawiciele MSWiA, trwają pracę nad przyjrzeniem się obowiązującym przepisom pod kątem zwiększenia liczby przybywających do nas repatriantów - poinformował nas Jarosław Buczek z Wydziału Komunikacji i Promocji MSWiA.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-07-25
Autor: wa