Pół wieku więzienia
Treść
Były prezydent Liberii Charles Taylor został skazany przez Międzynarodowy Trybunał ONZ ds. Sierra Leone na 50 lat więzienia za zbrodnie wojenne popełnione w tym kraju w latach 1991-2001. Oskarżenie żądało kary 80 lat więzienia.
Wniosek prokuratury obrońcy Taylora uznali za karę "nadmierną i nieproporcjonalną". Trybunał nie ma możliwości skazywania na karę śmierci bądź dożywocia. Taylor będzie odsiadywał wyrok w brytyjskim zakładzie karnym.
Podczas wojny w Sierra Leone zginęło 100-150 tys. ludzi, a w jej trakcie dopuszczono się potwornych zbrodni, z ludożerstwem włącznie. Za głównego winowajcę wojny od zawsze uważano Charlesa Taylora, prezydenta sąsiedniej Liberii, który sam wywołał wojnę domową w swoim kraju, a wywołując ją też u sąsiadów, zamierzał rabować ich cenne minerały. W Sierra Leone łupem Taylora padły diamenty z tamtejszych bogatych złóż.
Proces 64-letniego obecnie Taylora toczył się od 4 czerwca 2007 do 11 marca 2011 roku. 26 kwietnia sędziowie uznali go za winnego zbrodni wojennych. Podczas procesu Taylor powtarzał, że nie jest winny żadnego z przestępstw, a całą rozprawę uznał za przedstawienie urządzone na pokaz przez "potężnych tego świata", by zrzucić na niego winę za całe zło i odwrócić uwagę od prawdziwych zbrodniarzy.
Taylor przechodzi do historii jako pierwszy od drugiej wojny światowej przywódca państwa, który został osądzony przed międzynarodowym trybunałem. Serbski prezydent Slobodan Miloszević, sądzony za zbrodnie podczas wojen bałkańskich z lat 90., zmarł w areszcie w 2006 r., zanim zapadł wyrok w jego sprawie. Urzędującego prezydenta Sudanu Omara el-Baszira, oskarżanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny o zbrodnie wojenne, nikt nie ośmiela się zatrzymać. W areszcie w Hadze na swój proces o zbrodnie wojenne czeka obalony w zeszłym roku prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej Laurent Gbagbo.
Łukasz Sianożęcki, PAP
Nasz Dziennik Czwartek, 31 maja 2012, Nr 126 (4361)
Autor: au