Pół tysiąca uratowanych dzieci
Treść
Pomimo że modlili się, czuwali i pościli przez 40 dni bez przerwy, wielu uczestników akcji 40 Dni dla Życia (40 Days for Life) nie chce na tym zaprzestać swojej działalności. Minionej niedzieli oficjalnie zakończyły się jesienne czuwania modlitewne w ramach tej inicjatywy, powołanej w celu obrony życia dzieci poczętych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Według szacunków, uratowano dzięki niej życie blisko 500 dzieci.
- Dziesiątki tysięcy ludzi modliły się pod klinikami aborcyjnymi. Wielu robiło to po raz pierwszy w życiu. Zobaczyli na własne oczy, jak wielki wpływ może wywrzeć sama taka pokojowa obecność, i już chcą więcej - powiedział David Bereit, dyrektor generalny kampanii 40 Days for Life. W niektórych miastach wolontariusze naciskają, że powinna ona trwać tak długo, aż aborcyjne kliniki nie zostaną zamknięte. Inni planują już pochodne inicjatywy w formie czuwań jednodniowych, prowadzenie porad chodnikowych czy zaangażowanie się w pomoc w centrach poradnictwa dla matek.
Pomimo że uczestnicy 40 DFL starali się nie zwracać na siebie uwagi, czuwając pod centrami aborcyjnymi lub siedzibami organizacji Planned Parenthood, częstokroć kobiety udające się do tych placówek lub opuszczające je podchodziły do nich i dziękowały za pomoc w uratowaniu ich dziecka. - Wiemy, że dzięki naszym wysiłkom zostało ocalonych co najmniej 441 dzieci - stwierdził Bereit. Zauważył przy tym, że należy także dodać do tego liczbę matek, których życie z pewnością odmieniło się dzięki temu, że nie zdecydowały się na aborcję.
Czuwania rozpoczęły się 24 września, objęły swoim zasięgiem 175 grup ochotników w 47 stanach USA, dwóch prowincjach kanadyjskich, a nawet... Samoa Amerykańskie w Oceanii. Zdaniem organizatorów, tak szeroki zasięg akcji świadczy o tym, iż kwestia aborcji nie jest obojętna społeczeństwu na całym świecie. David Bereit dodaje, że pomimo tak obiecujących wyników ich inicjatywa to jednak dopiero pierwszy krok, aby powstrzymać mordowanie dzieci poczętych.
ŁS
"Nasz Dziennik" 2008-11-04
Autor: wa