"Pokojowy" Obama akceptuje wojenny megabudżet
Treść
Prezydent USA Barack Obama podpisał ustawę o budżecie obronnym USA na rok 2010. Chodzi o 680 mld USD. Obama nie kryje zadowolenia, że zwiększone zostają wydatki na "wysiłek wojenny USA" przy jednoczesnych oszczędnościach na finansowaniu kosztownych projektów nowej broni.
Ustawa budżetowa nie determinuje całkowicie sposobu wydania pieniędzy. Ich rozdysponowaniem zajmą się zwyczajowo stosowne komisje Kongresu. Biały Dom jednak podkreśla, że zwycięstwem administracji Obamy w konfrontacji z Kongresem o finanse jest rezygnacja z produkcji myśliwca F-22. Zarówno szef Departamentu Obrony Robert Gates, jak i inni przedstawiciele Pentagonu uznali dalszą produkcję samolotu za zbyt kosztowną, sam model zaś za nieprzystosowany do obecnego pola walki, co dobitnie pokazała wojna w Iraku i Afganistanie.
Inna oszczędność przeforsowana przez Biały Dom to rezygnacja z wymiany prezydenckich śmigłowców. Program ten był już przeterminowany o sześć lat, a jego koszty wyniosłyby ponad 13 mld USD.
Jednak mimo obiekcji prezydenta kongresmani nie zgodzili się na wstrzymanie prac nad alternatywnym silnikiem dla myśliwców F-35. Produkcja obu silników dająca lukratywne kontrakty firmom ulokowanym w bardzo wielu stanach zostanie utrzymana.
Projektodawcy zaaprobowali jednak żądania Obamy, by 130 mld USD przeznaczyć na koszty walk w Iraku i Afganistanie. Projekt ustawy zawiera też klauzulę, która zabrania administracji przeniesienia któregokolwiek z więźniów z bazy wojskowej USA w Guantanamo do USA w celu postawienia go przed sądem przed upłynięciem 45 dni od poinformowania Kongresu o takiej inicjatywie.
Prezydent podpisał też dołączoną do projektu jako poprawka ustawę, wedle której przemoc wobec homoseksualistów zostaje uznana za "przestępstwo z nienawiści"; tak samo kwalifikowane już są ataki wynikające z uprzedzeń rasowych, religijnych lub etnicznych.
ŁS, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-10-30
Autor: wa