Pokojowo w Budapeszcie
Treść
Spokojnie minęła sobotnia manifestacja ok. 30 tys. ludzi pod gmachem węgierskiego parlamentu. Władze Budapesztu obawiały się, że po meczu miejscowej drużyny piłkarskiej Ferencvaros znów dojdzie do zamieszek.
Demonstranci na placu Lajosa Kossutha skandując „Dymisja, dymisja” domagali się ustąpienia ze stanowiska szefa węgierskiego rządu, Ferenca Gyurcsanya. Było to największe z trwających blisko od tygodnia antyrządowych zgromadzeń.
Przybyli także manifestanci spoza Budapesztu. Powiewały setki czerwono-biało-zielonych sztandarów Republiki Węgierskiej. Przez cały czas z trybuny dobiegały słowa potępiające premiera Gyurcsanya. Przerywały je okrzyki „Hajra Magyarok!” – „Niech żyją Węgry!”. Na telebimie przed głównym wejściem do parlamentu można było zobaczyć twarze mówców.
Część zebranych miała powpinane w ubrania białe kokardki, inni nosili na szyjach białe chusty. Do udziału w akcji „biała wstążka” – mającej symbolizować sprzeciw wobec kłamstwa i przemocy – wzywała wcześniej największa partia opozycyjna, centroprawicowy Fidesz.
Około godziny 23.00 uczestnicy protestu zaczęli się rozchodzić. Na plac Kossutha weszła w tym czasie grupa około 100 kibiców Ferencvarosu. Nie zakłócali jednak porządku.
Pojawiła się też większa liczba policjantów, gdyż część oddziałów prewencji eskortowała kibiców od stadionu aż po sam plac.
Akcje protestu w Budapeszcie trwają od poniedziałku. We wcześniejszych dniach towarzyszyły im akty przemocy – 255 osób zostało rannych, a policja przesłuchała ponad 200 uczestników protestów.
(PAP)
aso, bzato
"TVP" 2006-09-24
Autor: wa