Pokazać się z dobrej strony
Treść
Zdaniem Marcina Gortata, wielkiego nieobecnego mistrzostw Europy koszykarzy, reprezentanci Polski szybko poznają na Litwie "swe miejsce w szeregu". Jakby tych słów nie oceniać, nasi rozpoczną zmagania bez specjalnych nadziei na sukces. Jutro zagrają z Hiszpanią i już na wstępie mogą boleśnie zetknąć się z rzeczywistością.
Nie jesteśmy koszykarską potęgą. Nie jesteśmy nawet średniakiem. Mamy jednego przedstawiciela w NBA, kilku w niezłych europejskich klubach, nie mamy za to reprezentacji, która byłaby w stanie powalczyć o "coś więcej" na wielkich turniejach. Przed dwoma laty, na ME organizowanych w naszym kraju, Biało-Czerwoni zajęli dziewiąte miejsce. Z podstawowej piątki, która wówczas stanowiła o sile zespołu, na Litwie... nie zagra nikt. Do końca ważyły się losy Gortata, ostatecznie zadecydował czynnik materialny. PZKosz nie załatwił ubezpieczenia satysfakcjonującego zawodnika i ten zrezygnował z gry. W mistrzostwach nie wystąpi także drugi najlepszy polski koszykarz Maciej Lampe, a także Michał Ignerski, Krzysztof Szubarga, Filip Dylewicz i David Logan. Z nimi w składzie drużyna zapewne nie wspięłaby się na podium, być może nawet nie przeszłaby fazy grupowej, ale na pewno dałaby nadzieję. Tuż po swej rezygnacji dość gorzką wypowiedzią zaszokował Gortat. - Przegrane 20 punktami pokażą nam miejsce w szyku. Na sukces nie mamy szans, możemy tylko powalczyć i pokazać się z dobrej strony - powiedział. Nie zabrzmiało to budująco, koszykarz Phoenix Suns mógł się pohamować, ale niestety miał sporo racji. Tak naprawdę Polaków na EuroBaskecie nie powinno być. Fatalnie wypadli w eliminacjach, zajmując przedostatnie miejsce w słabej grupie C, za Belgią, Gruzją i Bułgarią. Awans wywalczyli tylko dzięki poszerzeniu liczby uczestników z 16 do 24. Reprezentacja długo pozostawała bez trenera, ostatecznie związek powierzył ją Alesowi Pipanowi. Pod wodzą Słoweńca rozegrała dziesięć spotkań towarzyskich, wygrywając dwa. - Jesteśmy gotowi, przygotowaliśmy się najlepiej, jak to było możliwe - powiedział selekcjoner. Polaków na Litwie czeka arcytrudne zadanie, patrząc realnie, z gatunku niewykonalnych. W grupie A przyjdzie im bowiem zmierzyć się z broniącą tytułu Hiszpanią, wicemistrzem świata Turcją, gospodarzami - Litwą, Wielką Brytanią i Portugalią. Walter Jeklin, generalny menedżer naszej kadry, już zapowiedział, że turniej ma być pierwszym etapem budowy nowej, młodej reprezentacji. Presji, jeśli chodzi o wynik, nikt na Biało-Czerwonych nie wywierał, bo każdy wie, w jakiej są sytuacji. Tak naprawdę sukcesem będzie każde pojedyncze zwycięstwo. Jutro Polacy zagrają z Hiszpanią, w której barwach wystąpią gwiazdy NBA: Pau Gasol (Los Angeles Lakers), jego brat Marc (Memphis Grizzlies), José Manuel Calderon (Toronto Raptors), Serge Ibaka (Oklahoma City Thunder) i Ricky Rubio (Minnesota Timberwolves).
Skład reprezentacji Polski: rozgrywający: Łukasz Koszarek, Robert Skibniewski, Łukasz Wiśniewski, Dardan Berisha, Piotr Pamuła; skrzydłowi: Piotr Szczotka, Thomas Kelati, Adam Waczyński, Paweł Leończyk; Szymon Szewczyk, Adam Hrycaniuk, Adam Łapeta.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2011-08-30
Autor: jc