Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pogoda niekorzystna dla rolników

Treść

Po długiej zimie i wiosennych gradobiciach pogoda znowu daje się rolnikom we znaki. Ulewne deszcze spowodowały podtopienia wielu tysięcy hektarów upraw. To grozi mniejszymi zbiorami zbóż, warzyw i truskawek.

 

Koniec maja i początek czerwca przyniósł obfite opady zwłaszcza na południu. Ale ostatnie dni to także gwałtowne ulewy, burze, grad na wschodzie i w centrum kraju. Praktycznie trudno byłoby znaleźć region w Polsce, gdzie deszcze nie dały się rolnikom we znaki. W rezultacie setki gospodarstw rolnych zostało podtopionych. Woda zaczęła zagrażać zbożom, plantacjom warzyw i truskawek.

– Na wielu polach zalega woda, na innych potworzyły się zastoiska, jest grząsko i to w praktyce uniemożliwia prowadzenie prac agrotechnicznych, w tym np. oprysków chroniących uprawy przed grzybami lub innymi chorobami – mówi Kazimierz Musialik, specjalista od uprawy roślin.

Już teraz plantatorzy truskawek zapowiadają znacznie niższe zbiory niż przed rokiem (150 tys. ton), a to dlatego że część owoców z nadmiaru wody już zaczęła gnić, a dojrzewanie innych jest sporo opóźnione z powodu deszczowej i pochmurnej pogody – wiele truskawek zaczyna gnić na krzakach, gdy są jeszcze zielone. Musimy się też liczyć z mniejszymi plonami warzyw, bo setki hektarów upraw ogrodniczych też znalazło się pod wodą.

Problemy mają też producenci zbóż. W ich przypadku deszcze i podtopienia to znak, że zboże jest osłabione i narażone na zarażenie grzybami lub innymi chorobami. W rezultacie część zbiorów może przepaść, nawet jak woda już ustąpi. Dlatego niewykluczone, że ostatnie prognozy zbiorów zbóż będą musiały zostać skorygowane w dół. Przypomnijmy, że Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacował tegoroczną produkcję zbóż na około 27,5 mln ton, co stanowiło i tak o milion ton mniej niż w 2012 roku. Nikt nie chce jednak jeszcze wyrokować, jakie straty w zbożach spowodowały obecne deszcze – to będzie wiadomo najwcześniej za kilka tygodni.

Kazimierz Musialik dodaje, że z pewnymi stratami muszą się też liczyć rolnicy, którzy nie zdołali jeszcze zebrać pierwszego pokosu traw. Co prawda użytki zielone są bardziej odporne na podtopienia, ale jeśli trawa nie zostanie szybko ścięta, jej jakość będzie już gorsza. Deszczowy czerwiec może też spowodować potem opóźnienie kolejnych pokosów traw.

Tymczasem prognozy pogody nie są korzystne dla rolników. Synoptycy zapowiadają, że kolejny czerwcowy tydzień będzie deszczowy i – co gorsza z punktu widzenia producentów rolnych – gorący. W niektórych regionach temperatura powietrza podskoczy do 30 st. C. To zaś stworzy znakomite warunki do rozwoju pleśni i innych groźnych chorób atakujących rośliny. A jak już woda zejdzie i pola będą suche, może się okazać, że rozwój chorób jest już tak zaawansowany, że żadne opryski nic nie pomogą.

To także niedobre informacje dla konsumentów, bo oznaczają mniejszą podaż na rynku płodów rolnych, a więc ich ceny nie będą spadać tak szybko jak przed rokiem. Dotyczy to zwłaszcza owoców i warzyw, które co roku o tej porze były zawsze o wiele tańsze niż teraz.

Nasz Dziennik Poniedziałek, 10 czerwca 2013

Autor: bl