Poezja Jana Pawła II
Treść
Niedawno przeżywaliśmy 25. rocznicę pontyfikatu naszego Ojca Świętego. Z tej okazji ukazały się w wydaniu jubileuszowym "Białego Kruka" "Poezje zebrane" Karola Wojtyły wraz z "Tryptykiem rzymskim". Wśród licznych wierszy, będących często zapisem duchowych refleksji i medytacji, znalazł się również utwór-symfonia, zatytułowany z greckiego "Mousike" ("Muzyka").
"Historia mojego powołania kapłańskiego? Historia ta znana jest przede wszystkim Bogu samemu. Każde powołanie kapłańskie w swej najgłębszej warstwie jest wielką tajemnicą, jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka. (...) Powołanie jest tajemnicą Bożego wybrania. (...) Równocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzkie słowa nie są w stanie udźwignąć ciężaru tajemnicy, jaką kapłaństwo w sobie niesie" - mówi Ojciec Święty w swojej "Autobiografii". Czytając jednak wiersz "Mousike", wchodzący w skład "Renesansowego Psałterza" (1938-1939), możemy ulec przeświadczeniu, że już wówczas, gdy powstawał ten utwór, nasz obecny Papież jako 19-letni młodzieniec przeczuł swoje późniejsze powołanie. Pewne jest, jak się wydaje z samych słów ich Autora (zamieszczonych we wspomnianej "Autobiografii"), że nie wiedział wtedy, jakie ostateczne plany ma wobec niego Stwórca. Jakże więc interpretować słowa utworu, w którego fragmencie czytamy:
Iść przez piarg, iść pod wiatr, iść ku burzom -
W ręce jąć Miarę Miar -
W serce wziąć Wiarę Wiar -
Święty Urząd!
Nie wiem, czy dźwignę barki -
Od wiatru się struny kolebią.
Moc wszystką ze mnie wyszarpnij!
Otwórz mi żywe niebo!
Ziemio!
Wiersz ma swoją głębię, o której warto napisać... Cała ziemia jest przepojona Bożym Duchem, tą muzyką, która porusza w człowieku najsubtelniejsze struny duszy. Ona to każe mu wciąż tęsknić za wartością najwyższą, jaką jest Bóg. Myśli na temat sensu świata, istnienia ziemi, człowieka, przeplatane są w utworze literackimi odniesieniami. Doczytać się możemy w nich wpływu chociażby Dantego czy Mickiewicza na wyobraźnię poety i poruszane przez niego najważniejsze sprawy - te dotyczące istoty człowieczeństwa. W wierszu powie, iż tylko poprzez ziemię można dostać się do nieba. Na niej bowiem zdobywamy zasługi dla wiecznego życia. "Młodzieńczy 'Renesansowy Psałterz' może być też kluczem do profetycznej postawy Poety, który wczuwa się w królewskość Dawida-pasterza" - stwierdza Marek Skwarnicki we wstępie do jubileuszowego wydania poezji. Każdy człowiek nosi w swym sercu Boże piękno! "Jam jest Boży" - powie Wojtyła w utworze. Poeta zwraca uwagę na fakt, że istotą całej ziemi jest człowiek. To właśnie on i jego brat - drugi człowiek, stanowią wytłumaczenie jej istnienia. Życie zaś ludzkie ma wówczas sens, gdy człowiek bierze na swoje barki Boże Przykazania! Droga chrześcijanina nie jest jednak łatwa, o czym pisze Poeta w przytoczonych przez nas strofach tekstu. Jest ona pełna trudności i wymaga od człowieka ciągłej uwagi, by wytrwać na niej, idąc "przez piarg, pod wiatr, ku burzom"! Wojtyła zdaje sobie sprawę ze słabości człowieka i jego ułomności, spowodowanej grzechem pierworodnym, dlatego też wskazuje na jedyną prawdziwą pomoc w tym ziemskim pielgrzymowaniu, którą Pan nam zostawił. Są nią Jego Przykazania, ta "Miara Miar". Bez nich samo nasze postanowienie kroczenia za Bogiem skończyłoby się fiaskiem i upadkiem. "Wiarą Wiar" jest zaś sam Stwórca, który jest światłością kroczącą w ciemnościach i śpiewem słowika, budzącym w sercu nadzieję... Jakże trudno iść za Chrystusem, jakże ciężko jest Go naśladować, biorąc krzyż na swe ramiona, wie sam Autor, który w cytowanym wersie powie: "Nie wiem, czy dźwignę barki". Jednakże tylko takie życie ma sens, w którym człowiek oddaje się Bogu na własność i to właśnie stanowi o jego powołaniu. "Święty Urząd" zaś, o którym pisze Poeta w wierszu, może być rozumiany jako apostolstwo w ogóle, do którego zobowiązany jest każdy ochrzczony, lub odnosić się może wprost do istoty kapłaństwa, tego szczególnego Bożego daru, o którym Jan Paweł II mówi w "Autobiografii", wyznając jednocześnie, że nie zdawał sobie sprawy, iż jego osobiście wyniesie on na Stolicę Piotrową: "Ja poczułem moje powołanie kapłańskie w czasie wojny i codziennego zagrożenia życia, bo tak było, tak było... I czując to powołanie, nie myślałem nigdy, że doprowadzić mnie ono może do obecnego urzędu, nigdy o tym nie myślałem".
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 7-11-2003
Autor: DW