Podwójny pat

Treść

Przyszłości unijnej konstytucji poświęcone było wczorajsze spotkanie szefów państw i rządów Unii Europejskiej w Brukseli. Przywódcy "25" wraz z szefem Parlamentu Europejskiego szukali sposobów wyjścia z kryzysu, jaki powstał po odrzuceniu unijnej ustawy zasadniczej przez Francję i Holandię.

Zdecydowane "nie" Francji i Holandii dla uniokonstytucji pokrzyżowały plany jej zwolenników w Brukseli, którzy nadal nie są w stanie zrozumieć, że Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy nie ma poparcia wśród narodów europejskich.
Zwolennicy konstytucji, którzy nie chcą otwarcie uznać porażki, mówią o potrzebie "refleksji" i wstrzymaniu kolejnych referendów narodowych przewidzianych na lipiec w Luksemburgu i wrzesień w Danii. W praktyce "okres refleksji" oznaczałby koniec dla procesu ratyfikacyjnego, do którego i tak wymagana byłaby zgoda wszystkich państw UE.
Dzisiejsza część unijnego szczytu poświęcona będzie rozmowom o unijnym budżecie na lata 2007-2013. Również w tym wypadku trudno będzie o porozumienie, choć z wypowiedzi przedstawicieli polskiego rządu wynika, że są gotowi zaakceptować proponowany pakiet budżetowy i chcą kontynuować proces ratyfikacji eurokonstytucji.
Kończący w tym miesiącu przewodnictwo pracom UE Luksemburg przedstawił w tym tygodniu ostatnie poprawki w propozycji kompromisu. Luksemburczycy wyszli naprzeciw głównie żądaniom Wielkiej Brytanii, która broni specjalnego rabatu w składce do unijnej kasy, grożąc zawetowaniem prac. Luksemburg potwierdził zamrożenie brytyjskiego rabatu do 2013 r. na stałym poziomie i proponuje, aby wszelkie zmiany w rabacie po tym terminie były powiązane z reformą unijnych wydatków na rolnictwo. Ta propozycja nie podoba się z kolei Francuzom, korzystającym z dużej części unijnych subsydiów rolnych. Unijny budżet na lata 2007-2013 musi zostać przyjęty jednomyślnie. Tymczasem jeszcze wczoraj swój sprzeciw wobec ostatniej propozycji luksemburskiej zapowiedziała Holandia.
Piotr Wesołowski, Bruksela

"Nasz Dziennik" 2005-06-17

Autor: ab