Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Podwójne oblicze szefa związkowców

Treść

W tym samym czasie, gdy pracownicy Lufthansy, strajkując, walczyli o każde dodatkowe euro, przewodniczący ich związku Frank Bsirske spędzał wraz z rodziną urlop nad Pacyfikiem, na który poleciał za darmo z... Lufthansą. Szef związku zawodowego Verdi Frank Bsirske, który zorganizował strajk pracowników Lufthansy, żądając o kilka procent większej pensji i który jest jednocześnie członkiem rady nadzorczej koncernu, przed samym strajkiem poleciał za darmo samolotem Lufthansy na drugą półkulę, aby spędzić urlop nad Oceanem Spokojnym. Jak informuje hamburski "Bild Zeitung" - ta luksusowa podróż (w pierwszej klasie z szampanem, kawiorem itp.) była warta minimum 10 tys. euro od osoby, ale Frank Bsirske nie zapłacił ani centa. Przelot stanowił bowiem prezent od koncernu. Urlop miał trwać prawie pięć tygodni, ale po ujawnieniu tego skandalu politycy żądają natychmiastowego powrotu Bsirskego i podania się do dymisji. Wszyscy oni stwierdzili, że jest niedopuszczalne, aby szef związku zawodowego, który organizuje strajk i walczy o każde euro, w tym samym czasie korzystał z darmowych przelotów samolotami koncernu. Ich zdaniem, taka osoba traci zaufanie społeczne, gdyż nie ma pewności, czyje interesy tak naprawdę reprezentuje: czy związkowców, którzy wybrali go na przewodniczącego, czy może mocodawców, od których przyjął tak kosztowny podarunek. - Jeżeli Bsirske nie odejdzie sam, to związkowcy powinni siłą wyciągnąć spod niego stołek, na którym siedzi - stwierdził sekretarz generalny FDP, Dirk Nebel. WM "Nasz Dziennik" 2008-08-04

Autor: ab