Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Podróż do wnętrza ziemi jest opłacalna

Treść

Z prof. Ryszardem Kozłowskim z Politechniki Krakowskiej rozmawia Paweł Tunia

Panie Profesorze, okazuje się, że wody geotermalnej pod Toruniem jest dużo, co potwierdziły wykonane odwierty i badania. Zasoby tych wód w całej Polsce są obfite. Do czego mogą być wykorzystane?
- Jej zastosowanie może być różnorodne. Mogą to być cele ciepłownicze, lecznicze, ogrzewanie suszarni, rekreacja, osuszanie drzewa. Przy naszym obciążeniu budżetu państwa na zakup nośników energetycznych, a szczególnie na gaz rosyjski, wynoszącym 25-30 mld zł, tymi wodami można łącznie redukować import gazu o 50 procent. Gratulacje otrzymaliśmy z Niemiec, Szwecji i innych krajów. W Toruniu uzyskaliśmy znakomity wynik. Woda o takiej temperaturze jak tutaj jest idealną wodą do wyżej wspomnianych celów.

Nie wszystko zostało jeszcze zbadane.
- W Toruniu niezbadany jest jeszcze piaskowiec znajdujący się poniżej wapienia muszlowego. Gdyby koncesje Ministerstwa Środowiska nie były takie sztywne, gdyby można było wiercić na głębokości plus minus 20 proc. ponad to, co przewiduje koncesja, to moglibyśmy zbadać, jakie są zasoby wody poniżej wapienia. A wody tam są, bo mamy takie potwierdzenie. Piaskowiec ten to mieszanina piasku i wapienia muszlowego i tam stwierdzono wody o wysokiej temperaturze, nawet do 90 stopni. Można by z nich produkować energię elektryczną.

Nasze odnawialne zasoby energetyczne to nie tylko woda. Jest Pan współautorem technologii budowy elektrowni wykorzystującej ciepło skał podziemnych.
- Do produkcji prądu możemy wykorzystać polską technologię odbioru ciepła gorących skał. I możemy ją wykorzystać w basenie grudziądzko-warszawskim, gdzie możemy budować elektrownie o mocy 70 megawat w każdej gminie. To jest bardzo dużo. 70 megawat to jest produkcja prądu o wartości 70 mln euro rocznie. Była koncepcja budowy elektrowni koło Warszawy o mocy 500 megawat, jej koszty miały wynieść 3 mld zł, a węgiel do niej miał być sprowadzany z Rosji. My proponujemy zbudować 7 elektrowni po 70 megawat dookoła Warszawy, które będą czerpały energię z ciepła ziemi. Technologia polega na tym, że woda byłaby dostarczana do gorących skał. Otrzymujemy wówczas parę, która napędza turbinę. Należałoby także na głębokości 6 km włożyć wymienniki ciepła. Jej koszt to około 100 mln USD, jednak trzeba podkreślić, że zwróciłoby się to po półtora roku.

Taka inwestycja byłaby opłacalna ekonomicznie?
- Takie zagłębianie się do poziomu 6 km opłaca się ekonomicznie. Są obszary na terenie Polski, gdzie temperatura wewnątrz sięga 300 stopni, a więc mamy gotowy piec. Dlatego nie musimy budować energetyki kosztem olbrzymich nakładów.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-23

Autor: wa