Podlasie punktuje Platformę
Treść
Działacze Platformy Obywatelskiej ruszyli w teren z broszurą  "Polska w budowie", w której chwalą się inwestycjami zrealizowanymi na  Podlasiu. Ale lista "sukcesów" jest mizerniutka. Ogranicza się do  kilkukilometrowej obwodnicy Wasilkowa. Pikanterii sprawie dodaje fakt,  że większa jej część powstała jeszcze za poprzednich rządów. Dlaczego  Platforma nie ma się czym pochwalić? Bo z unijnych programów  operacyjnych wycofała kilka miliardów złotych przeznaczonych w  województwie podlaskim na modernizację dróg krajowych nr 8 i 19, budowę  szeregu obwodnic. Zaprzepaściła też szanse na budowę lotniska  regionalnego, zamykając tym samym Podlasie na długie lata w skansenie.
Skoro  informacji o swoich historycznych "zasługach" dla rozwoju regionu  podlaskiego politycy Platformy poskąpili w broszurze wyborczej, należy o  nich uczciwie przypomnieć mieszkańcom województwa podlaskiego.  Szczególnie że wybory blisko. Podkreślmy więc, że w lutym ubiegłego roku  decyzją Ministerstwa Rozwoju Regionalnego usunięto z unijnego programu  Infrastruktura i Środowisko plany modernizacji wartego blisko 2 mld zł  odcinka drogi krajowej S8 z Białegostoku do Budziska. Ta fatalna dla  województwa podlaskiego decyzja spowodowała przesunięcie w daleką  przyszłość terminów rozpoczęcia budowy wielu obwodnic. Po wycofaniu  przez rząd pieniędzy przeznaczonych na ten cel zawieszono prace przy  obwodnicach m.in.: Sztabina, Suchowoli, Korycina (a budowa tych obwodnic  według pierwotnych planów miała ruszyć w roku 2010), Białobrzeg,  Stawisk, Szczuczyna czy Bargłowa Kościelnego. Rządowe decyzje wstrzymały  też budowę obwodnicy Sokółki na drodze krajowej nr 19, która miała już  nawet tzw. decyzję środowiskową. Inwestycji nawet nie zaczęto. Kiedy  ruszy? Nie wiadomo. Drogowcy zdążyli już pod obwodnicę Sokółki wykupić  grunty, wyciąć las. Wszystko jednak na marne, bo cała procedura, łącznie  z jej projektowaniem, musi być przeprowadzona od początku. Oburzenie i  protesty mieszkańców województwa podlaskiego wywołała również podjęta na  początku roku rządowa decyzja o przesunięciu w planie budowy dróg i  autostrad na lata 2011-2015 z listy głównej na rezerwową modernizacji  dwóch fragmentów drogi S8 o łącznej długości 45 kilometrów. Chodzi o  odcinek od obwodnicy Zambrowa do granicy województwa i fragment trasy od  Jeżewa do obwodnicy Zambrowa oraz odcinek na krajowej dziewiętnastce:  Białystok - Międzyrzec Podlaski. W efekcie tych decyzji w Białymstoku  zawiązał się komitet protestacyjny "Nasze drogi - wspólna sprawa", który  wiosną przeprowadził blokadę krajowej ósemki w Markach koło Warszawy.  Liczne pisemne protesty i prośby z zebranymi 20 tysiącami podpisów  mieszkańców regionu wysyłano do premiera - bez żadnych skutków. W  związku z niekorzystnymi dla województwa działaniami rządu w Białymstoku  powstała też internetowa inicjatywa "Nie zabierajcie nam dróg". Jej  autorzy alarmują, że krajowa ósemka, zwana drogą śmierci, jest  niedostosowana do obecnie panującego tu ogromnego natężenia ruchu  ciężkich pojazdów i z tego powodu dochodzi na niej do wielu wypadków,  niestety często ze skutkiem śmiertelnym. Uświadamiają rządowym  decydentom z PO, że w latach 2001-2009 na drodze S8 (na jej podlaskim  odcinku) w wypadkach drogowych zginęło 300 osób.
Bez modernizacji  ósemki ta przerażająca liczba raczej nie ma szans się zmniejszyć.  Świadczą o tym najnowsze policyjne statystyki wypadków i coraz częstsze  informacje prasowe o tragediach, do jakich dochodzi na tej i innych  zniszczonych drogach. W broszurze Platformy nie znajdziemy również  żadnej informacji dotyczącej I etapu budowy międzynarodowej trasy  kolejowej Rail Baltica, z której po tegorocznej zmianie planów rząd do  realizacji w najbliższych latach pozostawił jedynie niewielki odcinek  Warszawa - Tłuszcz. Co gorsza ma być on gotowy dopiero w roku 2014.  Natomiast budowę odcinka Suwałki - granica państwa z Litwą zaplanowano  na bardzo odległe lata - 2016-2020. Kiedy będzie budowany następny  odcinek Białystok - Suwałki? 
Platforma Obywatelska w reklamowym  materiale wyborczym wskazuje na duży sukces kierowanego przez jej  członków (na czele z marszałkiem) podlaskiego samorządu wojewódzkiego,  którym jest ogromna inwestycja kulturalna - budowa w Białymstoku gmachu  opery i filharmonii. Nic jednak nie wspomina o tym, że dopóki nie będzie  dróg, które by do niej z Polski i ze świata prowadziły, ta instytucja  pozostanie tylko lokalną placówką kulturalną. Nikt tu również nie ma  szans przylecieć samolotem, ponieważ fatalne w skutkach decyzje urzędu  marszałkowskiego dotyczące lokalizacji regionalnego lotniska sprawiły,  że w najbliższych latach na pewno ono nie powstanie. Lokalizację  lotniska w Sannikach, którą wybrał zarząd województwa podlaskiego,  zakwestionowała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. W związku z tym  nie ma szans, aby ogromne środki (około 490 mln złotych) przyznane przez  UE na budowę tego lotniska (Program Operacyjny 2007-2013) były  spożytkowane zgodnie z tym przeznaczeniem. Nie da się bowiem go zbudować  do 2015 roku, co jest warunkiem tej unijnej dotacji. Teraz wszystkie  procedury trzeba zaczynać od nowa, co będzie trwało latami, a czy w  dotkniętej mocno kryzysem kasie UE znów znajdą się środki na budowę tego  portu lotniczego - bardzo wątpliwe.
Adam Białous
Nasz Dziennik 2011-08-10
Autor: jc
 
                    