Podatki mają być prostsze
Treść
Już w przyszłym roku mamy mieć prostsze przepisy podatkowe. Prawdopodobnie zmienią się również stawki podatkowe. Ministerstwo Finansów wraz z ekspertami i przedsiębiorcami rozpoczęło prace nad zmianami w polskim systemie podatkowym. Ostatecznie wypracowane rozwiązania mają być znane pod koniec marca.
Według zapowiedzi premiera Kazimierza Marcinkiewicza, już w marcu miałyby być gotowe odpowiednie projekty ustaw podatkowych. Na razie jednak nie znamy odpowiedzi na pytanie, jakie podatki będziemy płacić w przyszłym roku. - Zależy nam na tym, żeby system podatkowy był stabilny, prorozwojowy i sprzyjał sprawiedliwości podatkowej - zapewniała minister finansów Teresa Lubińska. Szczegółów jednak zdradzić nie chciała. - Nie możemy w tej chwili podać szczegółów, ale oczywiście będziemy kierować się programem PiS, przedstawimy je dopiero, kiedy uzgodnimy z ekspertami - powiedziała Lubińska. Program Prawa i Sprawiedliwości przewidywał dwie stawki w podatku dochodowym od osób fizycznych - 18 proc. oraz 32 proc., i 18-proc. podatek CIT. O wprowadzeniu dwóch stawek podatkowych mówił w ubiegłym tygodniu premier Marcinkiewicz. Według minister finansów, przedstawione zostaną jednak różne warianty zmian. Zarówno zakładające zmianę stawek, jak i zmiany w opłatach składek na ZUS.
Według wiceministra finansów Mirosława Barszcza, polski system podatkowy osiągnął już tak wysoki stopień skomplikowania, że jest postrzegany jako jeden z głównych czynników krępujących rozwój przedsiębiorczości w Polsce. - Chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby przywrócić prawu podatkowemu zdrowy rozsądek. Chcemy usunąć te przepisy, które nakładają na przedsiębiorców nadmierne obowiązki - powiedział Barszcz. Zmiany zmierzać będą też w kierunku wypracowania prostszych i skuteczniejszych sposobów kontaktowania się podatnika z urzędem skarbowym. W przyszłym tygodniu ma zostać uruchomiona specjalna strona internetowa, gdzie podatnicy będą mogli zgłaszać własne postulaty i propozycje zmian. Nad wyławianiem z tych propozycji takich, które można by wprowadzić w życie, pracować będzie kilkudziesięciu ekspertów. Zdaniem Barszcza, niektóre z nich mogłyby wejść w życie nawet jeszcze w ciągu tego roku w drodze rozporządzenia. Na inne zmiany, wymagające wprowadzenia w drodze ustawy, poczekamy do przyszłego roku.
Według minister Lubińskiej, nie musimy się obawiać, że z propozycji zmian podatkowych zgłaszanych przez przedsiębiorców wyjdzie groch z kapustą. W bardzo wielu kwestiach są oni bowiem zgodni. Najbardziej przeszkadzają im nie stawki podatkowe, ale przede wszystkim relatywnie wysokie koszty pracy.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2005-01-05
Autor: ab