Poczta Polska nie upadnie
Treść
Wyrównanie cen usług pocztowych i łatwiejszy do nich dostęp, a także wzrost konkurencji to najważniejsze skutki liberalizacji tego rynku, o których mówiono na konferencji zorganizowanej przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Pełna liberalizacja rynku ma nastąpić w 2009 roku.
Podczas wczorajszej debaty przedstawiono warunki, które powinny być spełnione, aby otwarcie europejskiego rynku usług pocztowych stało się możliwe, oraz omówiono skutki tego otwarcia dla poszczególnych krajów. Raport zawierający te dane został przygotowany dla Komisji Europejskiej w czerwcu tego roku i obejmuje analizę rynku pocztowego dla wszystkich krajów członkowskich UE oraz pięciu państw pozostających poza Unią, w tym Rumunii i Bułgarii. Liberalizacja rynku rozpoczęła się w roku 2006 i obecnie proces ten najszybciej przebiega w państwach "starej" UE.
Raport powstał w oparciu o badania ankietowe i wywiady z narodowymi przedsiębiorstwami pocztowymi poszczególnych państw, urzędami - regulatorami tych usług, związkami zawodowymi i nowymi firmami ubiegającymi się o możliwości działania na rynku po wprowadzeniu liberalizacji.
Kraje podzielono na te o niskim poziomie przygotowań do otwarcia rynku (np. Polska, Rumunia, Litwa, Słowacja), średnim (np. Węgry) i wysokim (np. Niemcy, Wielka Brytania, Norwegia, Szwecja).
Polska, wedle raportu, jest słabo przygotowana, ponieważ dużo ludzi w naszym kraju wciąż mieszka na wsi, a więc mamy niski poziom urbanizacji w porównaniu do innych państw UE. Łatwiej jest zaś dostarczać listy do bloku mieszkalnego niż do takiej samej liczby mieszkańców rozmieszczonych na większej przestrzeni. Wysoka urbanizacja to mniejsze ryzyko dla nowych operatorów. Dlatego cena usług pocztowych w naszym kraju jest wyższa, dodatkowo relatywnie zwiększają ją także niższe wynagrodzenia w Polsce - o mniej więcej 70 proc. w porównaniu do państw "starej" Unii.
Jedną z przesłanek liberalizacji usług pocztowych jest podwyższenie wydajności pracy na pocztach poprzez m.in. wprowadzenie automatyzacji poszczególnych czynności prac pocztowców, np. sortowanie listów, oraz wprowadzanie usług pocztowych do małych podmiotów, w tym stacji benzynowych czy mniejszych sklepów, co na Zachodzie jest coraz częstsze (w oparciu o tzw. franczyzę).
Trzeba także brać pod uwagę potrzeby klientów, np. to, że nie każdy chce, aby dostarczać mu listy codziennie, niektórym wystarczy przekazywać przesyłki raz na tydzień. W raporcie podkreślono, że pełne otwarcie rynku nie powinno spowodować usunięcia z niego narodowych operatorów pocztowych (jak np. Poczta Polska), ponieważ powstanie jedynie większa konkurencja, co wymusi zwiększenie wydajności pracy i spowoduje wzrost innowacyjności usług.
Za najważniejszą korzyść wprowadzenia nowych podmiotów na rynek uznano dopasowanie się cen usług do ich jakości, co poprawi konkurencyjność. Po otwarciu rynku - dla utrzymania jakości usług - najważniejsze będzie ich stałe monitorowanie przez powołane do tego urzędy.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2006-12-19
Autor: wa