Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Po trzech dogrywkach

Treść

Gdyby hokeiści Detroit Red Wings pokonali wczoraj Pittsburgh Penguins - zdobyliby Puchar Stanleya. Tak się jednak nie stało, to rywale wygrali 4:3 i zachowali szansę na wywalczenie trofeum. To był wspaniały, niezwykle dramatyczny i bardzo dłuuugi pojedynek. Świadomi trudnej sytuacji goście od początku zaatakowali i po kwadransie prowadzili 2:0 (gole Mariana Hossy i Adama Halla). W drugiej kwarcie kontaktową bramkę zdobył Darren Helm, a gdy na początku trzeciej trafili Paweł Daciuk i Bryan Rafalski, wydawało się, że nic nie odbierze gospodarzom sukcesu. 20 tys. 66 widzów już powoli zaczynało świętować zwycięstwo, gdy na 35 (!) sekund przed końcową syreną wyrównał Naxime Talbot. Doszło zatem do dogrywki, potem drugiej i trzeciej: wreszcie w 9. minucie i 57. sekundzie trzeciej odsłony Petr Sykora zdobył zwycięską bramkę dla Penguins. W toczonej do czterech wygranych rywalizacji Red Wings prowadzą 3:2, ale kolejny mecz rozegrany zostanie w Pittsburghu. Tylko raz w historii zmagań o Puchar Stalneya trofeum zdobyła drużyna, która w finale przegrywała już 1:3. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-06-04

Autor: wa