Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Po krótkim odbiciu gwałtowne spadki

Treść

Giełdy w USA w reakcji na spadki w Europie i Azji odnotowały również znaczne przeceny. Dow Jones stracił na otwarciu 2,9 proc., podczas gdy brytyjski FTSE 100 zamknął się 4,5 proc. na minusie, Niemiecki DAX odnotował minus 5 proc., a francuski CAC minus 5,1 procenta. Czerwień królowała również na giełdach rosyjskich i azjatyckich. Tymczasem Biały Dom poinformował, że wystosował już zaproszenia dla przywódców państw z grupy G-20 (19 najbogatszych państw świata oraz Unia Europejska) na zaplanowany na 15 listopada szczyt w Waszyngtonie.

Nie bez wpływu na nastroje brytyjskich inwestorów były oświadczenia premiera Gordona Browna oraz Mervyna Kinga, prezesa Bank of England, w których ostrzegli Brytyjczyków, iż kraj wkracza w fazę pierwszej od 16 lat recesji. - Do stabilizacji jest jeszcze długa droga, lecz wierzę w plan rekapitalizacji naszego systemu bankowego, że zarówno tutaj, jak i za granicą stanie się on punktem zwrotnym w trwającym obecnie kryzysie - ocenił King. Również na światowych parkietach, mimo przyznania poszczególnym bankom pomocy rządowej, nadal są one złe, podobnie zresztą jak i poziom zaufania inwestorów. Wszystko wskazuje na to, że działania podejmowane przez poszczególne rządy nie są w stanie zapobiec narastającemu kryzysowi.
Węgry podniosły stopy procentowe do 11,5 proc., aby ustabilizować kurs forinta. Z kolei Pakistan (zagrożony niewypłacalnością), Islandia i Białoruś zwróciły się o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego po tym, jak doszło do zawirowań kursu ich walut względem dolara i jena. O pomoc do MFW zwróciła się również Ukraina. Premier Julia Tymoszenko poinformowała wczoraj, że rząd w Kijowie w obliczu kryzysu udzieli pomocy upadającym bankom. Oświadczyła również, iż oczekuje, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecyduje się na przyznanie Ukrainie pożyczki i ostrzegła przed coraz bardziej realną groźbą stagnacji. Ukraińscy politycy przypomnieli, że dawnemu ZSRS Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznał kredyt w wysokości 14 mld dolarów.
Z kolei Stany Zjednoczone zapowiedziały poważne cięcia zarobków oraz likwidację wielu miejsc pracy. Sprawy ekonomiczne stały się zatem siłą rzeczy najpoważniejszym problemem amerykańskiego podatnika. Biały Dom poinformował, że wystosował już zaproszenia dla przywódców państw z grupy G-20 na zaplanowany na 15 listopada szczyt w Waszyngtonie. Spotkanie będzie poświęcone wypracowaniu rozwiązań, które pozwolą na uspokojenie rynku i stabilizację na giełdach.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2008-10-23

Autor: wa